Minął termin na złożenie końcowych oświadczeń majątkowych przez samorządowców. Mają oni ten obowiązek w związku ze zbliżającym się końcem kadencji i nowymi wyborami. Z tej okazji sprawdziliśmy, jak zmienił się w ciągu ostatnich ośmiu lat majątek prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przez pierwszy rok urzędowania zarobiła w urzędzie miasta i na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie prowadzi seminarium z prawa bankowego, 228 tys. zł. W ubiegłym roku - 261 tys zł. Najlepszy pod tym względem był dla pani prezydent rok 2011 - wpłynęło jej na konto 280 tys. zł. Gdy prezydent obejmowała urząd pod koniec 2006 r., miała na koncie w banku "zaledwie" 55,1 tys. zł. Dziś jest to 3,3 mln zł. Wtedy jednak stawiała na zagraniczne waluty. Znaczną część jej majątku stanowiły brytyjskie funty, które zarobiła jeszcze jako prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Zobacz też: Warszawa: Wystrojony pirat drogowy FROG z wizytą w prokuraturze!
Miała też ulokowane 2,3 mln zł w funduszach inwestycyjnych
Miała też ulokowane 2,3 mln zł w funduszach inwestycyjnych. Ale z upływem lat jej zapał do inwestowania malał. W 2008 r. wartość lokat w funduszach wyniosła już 741 tys. zł, w 2011 r. - 574 tys. zł, a dziś - 107 tys. zł. Z roku na rok natomiast, według kolejnych oświadczeń majątkowych, zyskują na wartości jej nieruchomości. 200-metrowy dom w Międzylesiu, który osiem lat temu wyceniono na 700 tys. zł, jest dziś wart milion. A 78-metrowe mieszkanie podrożało o 300 tys. zł i dziś prezydent szacuje je na 1,1 mln zł. Po tych wszystkich wzrostach i spadkach finansowych wartość całego majątków Waltzów, szacowanego w 2006 roku na 4,8 mln zł, dziś wynosi 5,5 mln zł. Jedyną niezmienna pozycją w oświadczeniu Hanny Gronkiewicz-Waltz są dwa - dość już leciwe - pojazdy: żaglówka typu Sasanka z 1999 r. oraz volvo XC 90 z 2004. Niezmiennie też prezydent nie ma potrzeby zaciągania żadnych kredytów.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail