Zardzewiałe zbrojenia, sypiące się betonowe podpory - taki widok straszy co dzień pasażerów kolei podmiejskiej, którzy czekają na pociągi na stacji Warszawa Ochota. Tuż pod wiaduktem na ulicy Towarowej.
Z fatalnego stanu przeprawy, którą codziennie pokonują tysiące samochodów i komunikacja miejska, zdają sobie sprawę również drogowcy. Dlatego też przesunięto przystanki tramwajowe, by składy nie zatrzymywały się na wiadukcie, a kursujące nim tramwaje muszą zwalniać do 30 km/h.
Przeczytaj: Warszawa: Prace na Trasie AK. Drogowcy wzięli się za wiadukty
Wiadukt już w 2002 roku trafił na listę konstrukcji do naprawy, którą przygotowały Zarząd Dróg Miejskich i Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Niestety, jego odbudowę przekładano już czterokrotnie, bo trzy razy w przetargach nie pojawiła się żadna firma. ZDM liczy, że w końcu znajdą się chętni i ogłosił właśnie przetarg na projekt jego przebudowy.
To niełatwa inwestycja. Przed podjęciem prac wybrana firma będzie musiała uzgodnić remont z PKP PLK oraz z Ratuszem i tramwajarzami, aby nie sparaliżować zamknięciem Targowej połowy miasta.
Czytaj również: Trasa AK jeszcze węższa
- Wiadomo, że sam obiekt musi zostać całkowicie zburzony i wybudowany od nowa, a to jest już poważna sprawa, bo znajduje się niemal w samym centrum - mówi Adam Sobieraj (36 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
- Dopóki nie zejdzie z budowy metra ostatni robotnik, nie możemy nic zrobić, bo Towarową prowadzi objazd zamkniętych ulic - zaznacza.
Do końca budowy metra drogowcy chcą więc dowiedzieć się, ile mogłaby kosztować ich ta przebudowa, ile mogłaby potrwać i jak mógłby odbywać się ruch podczas jej trwania. A to jest już dobry start.