To był najwyraźniej planowany atak, a nie spontaniczny wybryk po pijaku. Przytargali ze sobą plecaki wypchane kamieniami i kawałkami betonu, którymi zaczęli rzucać w drzwi i okna. Szyby pękały jedna za drugą, a szkło sypało się po chodniku. Przerażeni muzułmanie, którzy nocowali w ośrodku, nie wiedzieli, co się dzieje. - Było bardzo głośno pod budynkiem i wyszedłem zobaczyć, co to za hałasy. Kiedy schodziłem po schodach, akurat szyba w drzwiach rozsypała się w mak. Za chwilę poleciały kolejne - mówi Ahmad Alattal, koordynator obiektu.
Chuliganie nie poprzestali na szybach. Jeden z nich miał ze sobą zwinięty sznur, za pomocą którego sprawcy poprzewracali stelaże namiotu z ogródka restauracyjnego przed budynkiem. Całe zajście zarejestrował monitoring.
- Nie wiem, co było powodem dewastacji. Ale niestety ludzie, jak widać, traktują nas jak potencjalnych terrorystów. Już trzeci raz ktoś dewastuje nam budynek - mówi dyrektor ośrodka Abdul Jabbar Koubaisy. Właściciele budynku liczą straty, ale podkreślają, ze najistotniejsza jest "utrata poczucia bezpieczeństwa". Policja prosi o informacje o osobach nagranych przez monitoring. - Postępowanie prowadzone jest w sprawie uszkodzenia mienia. Zabezpieczyliśmy materiał z monitoringu. I intensywnie poszukujemy sprawców - mówi nam podkom. Edyta Wysocka z biura prasowego.