Stołeczni urzędnicy z Biura Gospodarki Odpadami od soboty mogą już na swoim komputerze w każdej chwili sprawdzić, na jakiej ulicy opróżniany jest pojemnik ze śmieciami. System pokazuje w czasie rzeczywistym ile kilogramów odpadków – segregowanych lub zmieszanych – trafia właśnie do śmieciarek. Trasa aut śledzona jest za pomocą GPS. Odpady komunalne z ośmiu dzielnic są już pod kontrolą. Dokąd zatem jadą? Z Pragi-Północ, Pragi-Południe, Wawra, Rembertowa, i Wesołej odbiera je firma Lekaro. Ważne, że odpady zmieszane z czarnych pojemników i te segregowane – z czerwonych i zielonych – nie mogą być wrzucane do tego samego samochodu! – Zmieszane trafiają do tzw. bezpylnego pojazdu. Gwarantuje on, że żadne płyny czy zapachy nie wydostają się z pojemników podczas ich opróżniania – mówi dyrektor Lekaro Leszek Zagórski (27 l.). Jego firma wiezie odpady do własnego zakładu w Woli Duckiej.
Tam wszystkie są jeszcze raz segregowane a odzyskiwane metal, gazety, szkło, folie i opakowania tetra-pak (czyli np. kartony po sokach) po sprasowaniu są przekazywane recyklerom. Z resztek suchych powstaje tzw. paliwo alternatywne (charakterystyczne lekkie płatki), a mokre trafiają do miejscowej kompostowni. Te śmieci, z którymi nic się nie da zrobić, jadą na wysypisko do Otwocka. MPO zabiera śmieci ze Śródmieścia i wiezie do swojego zakładu na Bielanach. Tam część jest odzyskiwana, część przetwarzana jest na kompost i trafia na wysypisko Radiowo, a reszta do spalarni na Targówku.
Zobacz tez: Tak segreguj śmieci. Zobacz co wrzucać do jakiego pojemnika
Firma Sita obsługuje Ursynów i Wilanów. Jako jedyna z tych, które podpisały kontrakty z miastem, nie posiada własnego RIPOK (Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych), współpracuje więc m.in. ze składowiskiem w Otwocku. Tak wygląda oficjalna droga warszawskich śmieci. Jak jest w rzeczywistości – okaże się, gdy Ratusz zacznie kontrolować prawidłowość odbioru odpadów. Wówczas być może da się zweryfikować plotki o tym, że wiele ton śmieci po zmieleniu ich wciąż trafia na dzikie wysypiska do lasów, żwirowni czy przydrożnych rowów. – Kontrole będą na pewno – zapowiada wiceprezydent Warszawy Jarosław Dąbrowski (39 l.). – Już same dane o tym, ile ton śmieci jest odbieranych, a ile wwożonych do tzw. RIPOK-ów, pozwala nam na kontrolę systemu, analizę i wyciąganie wniosków.
Zobacz też: Warszawa. Śmieci dzielą stolicę