Pasażerowie Kolei Mazowieckich codziennie przeżywają gehennę. Dojazd do stolicy jest dla nich koszmarem. Pociągi jeżdżą rzadko i brakuje w nich miejsca. Nieszczęśni ludzie tłoczą się na peronach, a potem w wagonach. W środku jest tak duszno, że nie ma czym oddychać. Wagony lepią się od brudu, a okna są czarne od niezmywanego błota.
Patrz też: Marszałek Adam Struzik to kawosz - pije oczywiście za nasze
Dla Artura Radwana (39 l.) najważniejsze jest jednak zdzieranie kasy z pasażerów. Dlaczego? Bo od 1 marca wejdzie w życie nowy cennik, według którego pasażerowie będą musieli płacić dziewięć procent więcej niż dotychczas. - Zmiana cen biletów jest spowodowana wzrostem ponoszonych przez spółkę kosztów - wyjaśnia Donata Nowakowska, rzeczniczka spółki KM. - Musimy też więcej płacić za korzystanie z torów, trakcji i tablic, na których rozwieszone są rozkłady jazdy - wylicza.
Pasażerowie Kolei Mazowieckich są wściekli. Podniesienie cen biletów to cios w ich portfele. - Za co ta podwyżka? - denerwuje się Justyna Ciążkowska (20 l.), studentka z Mińska Mazowieckiego.