Rodzice maluchów uczęszczających do publicznych żłobków nie na żarty się przestraszyli. Wszystko przez zorganizowaną przez miejskich urzędników elektroniczną ankietę, która trafiła do nich pod koniec stycznia. Biuro pomocy i projektów społecznych pytało w niej o preferowane godziny otwarcia żłobków, opinie na temat funkcjonowania placówek i zasady naboru. Ale nie tylko - w jednym z pytań proszono rodziców o wskazanie stawki, która byłaby dla nich do udźwignięcia. Propozycje kwot zaszokowały niejednego rodzica. Listę otwierała obowiązująca dziś opłata 1,78 zł za godzinę, a zamykała stawka... ponad 3 zł za godzinę!
Rodzice internetowe badanie ich możliwości odebrali jednoznacznie - urzędnicy, którzy dopiero co sforsowali podwyżkę w żłobkach, szykują widocznie kolejną! - Jeśli mimo tak wielkich protestów warszawiaków, a potem walki przed sądem, miasto nadal dąży do podwyżek, to skandal - mówi bez ogródek Małgorzata Lusar (32 l.), mama Weroniki (3 l.) i Zosi (5 l.) i założycielka stowarzyszenia Głos Rodziców, która razem z 450 innymi rodzicami rozpętała wojnę przeciw podwyżkom w żłobkach. Udało im się wygrać, ale Ratusz i tak podniósł stawki, które od maja wynoszą 1,78 zł za godzinę, co w przypadku 10 godzin opieki dziennie daje z wyżywieniem około 500 zł miesięcznie.
Ratusz przyznaje, że ankiety rozesłał, ale jak zwykle uspokaja, że cen ruszać nie zamierza. - Chcemy lepiej poznać potrzeby i wrażenia rodziców, żeby zapewnić im jak najlepszą ofertę - mówi Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego Ratusza i potwierdza, że wśród pytań padło również to o wysokość opłat. - Pytaliśmy po to, by sprawdzić możliwości rodziców i ich elastyczność, ale to nie oznacza, że planujemy podwyżki - zaznacza. Jak mówi, badanie z pytaniami o akceptowalne opłaty ma być cykliczne.