„Super Express”: - Platforma przekonuje, że wie, co zrobić z niedziałającą służbą zdrowia. Wiedzą to eksperci. To dlaczego nie wie tego rząd?
Paweł Kowal: - Od dawna mówiłem, że trzeba zmienić rząd, który nie będzie uwikłany w partyjne rozgrywki. Apelowałem o to, by w ramach istniejącej koalicji powstał rząd fachowców, którzy będą zajmować się pandemią, bo ta ekipa się nią nie zajmowała. Kiedy były wybory, mówili, że pandemia się skończyła, zarabiali na maseczka, na respiratorach, a tymczasem Polacy umierają w szpitalach, szukają nerwowo miejsca w szpitalach. Teraz dowiadujemy się, że firma, która nigdy się tym nie zajmowała, zaczęła sprzedawać łóżka szpitalne. Czy to zawsze musi być w Polsce tak, że w obozie władzy ktoś musi zarobić na czyimś nieszczęściu.
- Sądzi pan, że rząd zarabia na nieszczęściu Polaków?
- Jeżeli kupowali respiratory poprzez nieznanych ludzi, którzy nie byli do tego przygotowani, które to respiratory nie nadają się w Polsce do użytku i nie wiadomo gdzie są. Ktoś na tym zarobił. A ludzie leżą bez respiratorów i czekają na dostęp do pomocy medycznej.
- Wracając do początku – jak pan sobie wyobraża zmianę rządu?
- Dla mnie wystarczające jest to, by w ramach obecnej koalicji powołali do rządu ludzi, którzy nie zajmują stanowisk partyjnych, które nie walczą między sobą o władzę. W tym rządzie trwa walka wewnętrzna. Skupieni są na podgryzaniu się nawzajem, a nie na walce z epidemią. Zamiast się podgrywać powinni zawrzeć porozumienie z rektorami uczelni medycznych, powinni w pełni uruchomić szpitale resortowe i porządnie postawić szpitale polowe, bo nie mogą być tak oddalone od szpitali stacjonarnych.
- Za to wszystko odpowiada minister zdrowia. Jego dymisja by wystarczyła?
- Proszę zwrócić uwagę, co mówi premier do ludzi, a co mówi np. Angela Merkel. Ona, kiedy popełni błąd, potrafi się do niego przyznać i za niego przeprosić. Czy ktoś kiedyś słyszał, by Mateusz Morawiecki przepraszał? Albo się chwali, że Polska walczy z pandemią najlepiej na świecie, a jak mu coś nie wychodzi, to winna jest opozycja. Wszystkim Polakom, którzy dziś drżą o siebie i bliskich i chcą przetrwać najbliższe trudne tygodnie, mówią, że ich problemom winna jest opozycja albo prywatna służba zdrowia. Przecież to niepoważne.
- No dobrze, a co teraz można zrobić, żeby poprawić sytuację epidemiologiczną?
- Już teraz można włączyć w walkę z pandemią studentów medycyny, wojsko – tam gdzie się da. Uruchomić w pełni szpitale resortowe i znaleźć partnerów w prywatnej służbie zdrowia. Jak można dziś atakować prywatną służbę zdrowia, która odciąża państwową opiekę medyczną? Jak można dziś atakować samorządy, które są niezbędne w walce z koronawirusem?
- Dlaczego PiS tak bardzo boi się zamknąć kościoły?
- Nie potrafię tego wyjaśnić. Mogę tylko apelować do księży biskupów, wśród których jest wielu rozsądnych ludzi.
- Hierarchowie zachowują się w tej sytuacji odpowiedzialnie?
- Uważam, że powinni inaczej postąpić ws. świąt. Apeluję do hierarchów, by jeszcze raz przyjrzeli się na wszystkie regulacje dotyczące nabożeństw. Źle by było, gdyby powstało wrażenie, że Kościół w czasie pandemii zachowuje się nieodpowiedzialnie, bo to będą błędy, który będą rzutowały na Kościół przez lata. Warto to przemyśleć. Do świąt jest jeszcze chwila.
- W wielu państwach UE wprowadzana jest godzina policyjna. Czy godzina policyjna na czas około świąteczny powinna zostać wprowadzona?
- Osobiście jestem przeciwnikiem godziny policyjnej. Zakaz nocnych powroty do domu czy spacery nie wpłyną na zmniejszenie się transmisji koronawirusa. Jeśli ktoś mnie przekona do skuteczności tego rozwiązania, zmienię zdanie. Nie sądzę, żeby wprowadzenie godziny policyjnej miał istotny wpływ na walkę z pandemią.
Rozmawiała Kamila Biedrzycka