Szpital Narodowy nie dla ciężkich przypadków
Szef Szpitala Narodowego i członek Rady Medycznej przy premierze, mówił w programie „Sedno Sprawy” w Radiu Plus o sytuacji w kierowanej przez niego placówce. „Mamy 280 pacjentów, staramy się przyjmować wszystkie zgłoszenia ze szpitali, uwalniać karetki systemowe, jeżeli taki pacjent wymaga tlenoterapii i lekkiego leczenia, a nie zaawansowanych technik (…) Przygotowanych miejsc jest 550. Jeżeli zajdzie taka potrzeba kolejny unity będą otwierane. Muszą zgłaszać się pacjenci” – przekonywał.
Na uwagę, że przecież z Warszawy pacjenci są wywożeni do innych miast, dr Zaczyński odpowiedział, że dotyczy to osób wymagających hospitalizacji w szpitalu standardowym. „Nie są wywożeni pacjenci wymagający szpitala tymczasowego. W stanach lekkich i średnich nie zdarzają się takie przypadki, co innego jeżeli chodzi o intensywną terapię” – tłumaczył.
Na razie przedłużenie obostrzeń, potem możliwa regionalizacja
Dziś minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że rząd zdecydował o przedłużeniu lockdownu do 18 kwietnia. Tymczasem dr Artur Zaczyński mówił w Radiu Plus, że Rada Medyczna rekomenduje przedłużenie obostrzeń o kolejne dwa tygodnie, a pytany o kolejne kroki i ewentualne luzowanie rygorów pod koniec kwietnia, mówi: „Pytanie, czy robić to we wszystkich miejscach, we wszystkich powiatach, aglomeracjach. Bo wiemy, że pandemia najbardziej dotyka dużych skupisk ludności”.
Dopytywany, czy brana pod uwagę jest regionalizacja obostrzeń, dr Zaczyński stwierdził, że to zależy w jakich dziedzinach. „Trwa cały czas dyskusja i tak naprawdę wiemy, że są województwa o bardzo niskim odsetku, aczkolwiek członkowie Rady z tych województw też byli za tym, aby utrzymać obostrzenia przynajmniej przez tydzień” – powiedział. .
"Jeżeli będziemy mieli jednak czerwone strefy w całej Polsce, czyli przekroczymy ten niebezpieczny współczynnik, który jest na 100 tys. mieszkańców, to wtedy myślę, że nadal będą obostrzenia. Wszystko jest zależne od wydolności systemu ochrony zdrowia" – dodał.