To już zabrnęło za daleko! Po tym, gdy szef KPRM Michał Dworczyk ujawnił dramatyczne dane na temat najnowszych zakażeń koronawirusem w Polsce, wszyscy zamarli (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Gniew wielu osób odbija się na ministrze zdrowia Adamie Niedzielskim. Kilka dni temu dr Paweł Grzesiowski ostro zaatakował ministra. - Lockdown jest tak naprawdę przyznaniem się do porażki. Ogłaszamy go wtedy, kiedy przegraliśmy z wirusem i trzeba zmniejszyć liczbę zachorowań za wszelką cenę - ocenił jednoznacznie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Adamowi Niedzielskiemu oberwało się też za egzaminy ustne dla lekarzy, które miałby być zdawane w trybie stacjonarnym. - Moim zdaniem to jest powód do tego, żeby minister zdrowia zrezygnował ze swojej funkcji. Jego decyzja jest kompletnie nieodpowiedzialna w środku pandemii - stwierdził Paweł Grzesiowski.
ZOBACZ TAKŻE: Jarosław Kaczyński zniknął! "Gdzie jest Kaczyński?". Mnożą się bardzo dziwne teorie
Jakby tego było mało, po bandzie pojechał prof. Wojciech Maksymowicz, czyli kolega Adama Niedzielskiego z obozu PiS. - System nie jest najlepiej zorganizowany. Jest spora porażka ministra Niedzielskiego. Trzeba powiedzieć sobie to jasno - stanowczo ocenił profesor, który jest posłem Porozumienia (WIĘCEJ O TYM TUTAJ). Czy wobec takich zarzutów możliwa jest dymisja Adama Niedzielskiego?
Oficjalnie nikt o tym głośno nie mówi, ale każdy widzi statystyki. Kto ewntutalnie mógłby zastąpić Adama Niedzielskiego na stanowisku minstra zdrowia? Potencjalnych kandydatów jest kilku. Jednym z nich mógłby być wspomniany Wojciech Maksymowicz, ale on nie ma zbyt wysokich notowań w kierownictwie PiS, podobnie jak były szef NFZ Andrzej Sośnierz. Większe szansę na objęcie kierownictwa w resorcie zdrowia mają zapewne Bolesław Piecha i Tomasz Latos. Pierwszy był już wiceministrem zdrowia w latach 2005-2007, więc resort zna od podszewki, drugi z kolei jest przewodniczącym komisji zdrowia w Sejmie. Obaj z wykształcenia są lekarzami.