Kaczyński pozbędzie się Ziobry i Gowina?! Szokujące słowa marszałka Terleckiego z PiS

Polityczne tarcia i wojenki w obozie władzy nabierają jeszcze większego tempa. I jeśli ktoś sądził, że dojdzie do uspokojenia relacji między PiS, Solidarną Polską a Porozumieniem, to się grubo pomylił. Przykład? - Jestem radykałem i najchętniej bym się pozbył koalicjantów, ale utrzymujemy jedność w Zjednoczonej Prawicy tak długo, jak to możliwe i mam nadzieję, że razem pójdziemy do wyborów" - powiedział w środę dziennikarzom wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Pytany o wybory w konstytucyjnym terminie, czyli w 2023 roku odpowiedział: - To jest trudny zakład, ale może bym zaryzykował – zaznaczył Terlecki. O komentarz do wypowiedzi wicemarszałka z PiS poprosiliśmy wiceministra klimatu, posła Solidarnej Polski Jacka Ozdobę. - Pan marszałek Terlecki przyzwyczaił nas do barwnych wypowiedzi. Jedyną weryfikacją do pozbycia się czy nie, są wyborcy i to oni decydują, czy ktoś jest w polityce czy nie. Poza tym, to liderzy Zjednoczonej Prawicy decydują o kształcie całego obozu i z całą sympatią do pana Terleckiego, ale nie przypominam sobie, żeby był on liderem jakiegokolwiek ugrupowania – skomentował w rozmowie z nami poseł Solidarnej Polski, minister Jacek Ozdoba. Tymczasem w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” prezes PiS Jarosław Kaczyński wprost przyznał, że nie wyklucza wcześniejszych wyborów. Powiedział również, że są napięcia w koalicji i że dobrze, aby koalicjanci pamiętali przysłowie „dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie”. - Otóż może się urwać - skwitował Kaczyński.

NIE PRZEGAP: Koronawirus. Konferencja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Powrót dzieci do szkół w kwietniu? ZAPIS RELACJI NA ŻYWO