Ewa Stanakiewicz jest znana przede wszystkim z tego, że od lat interesuje się katastrofą smoleńską i wszystkim tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. Stankiewicz urodziła się w 1967 roku we Wrocławiu. Jest absolwentką polonistyki Uniwersytetu Wrocławskiego i reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Na swoim koncie ma nagrody i wyróżnienia. Jest współautorką głośnego filmu "Trzech kumpli" opowiadającego o losach: Leszka Maleszki, Bronisława Wildsteina i Stanisława Pyjasa. To ona założyła stowarzyszenie Solidarni 2010, które domagało się m.in. powołania międzynarodowej komisji ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, zgody na ekshumację ofiar i ujawnienia zdjęć satelitarnych NATO z ostatniej fazy lotu samolotu Tu-154M. Ewa Stankiewicz jest też związana, jako dziennikarka, z Telewizją Republika. Jest też w gronie kadry Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, czyli szkoły związanej z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Teraz o reżyserce znów jest głośno za sprawą filmu "Stan zagrożenia"
Film "Stan zagrożenia" o czym jest?
Film "Stan zagrożenia" autorstwa Ewy Stankiewicz został wyemitowany w niedzielę na TVP 1. Data była nieprzypadkowa, bo właśnie tego dnia minęło 11 lat od pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Film już wcześniej miał być pokazany, ale emisja była przekładana. Tak miało być w styczniu, co Stankiewicz zapowiadała: - Mój film dokumentalny, do którego materiały gromadziłam przez 10 lat, podsumowujący wiedzę o śmierci polskiego Prezydenta na terenie Rosji, z podaniem źródeł informacji - b. poważnych, zapraszam.
Nieznane zdjęcia Ewy Kopacz zaszokowały wiele osób
Film "Stan zagrożenia" zaszokował, przede wszystkim dlatego, że pokazano w nim nieznane zdjęcia Ewy Kopacz, która w 2010 roku, w czasie, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, była ministrem zdrowia. Zdjęcia Kopacz opublikowane w dokumencie Stankiewicz, zostały wykonane prawdopodobnie w prosektorium. Widać na nich uśmiechniętą polityk pozującą obok m.in. wytatuowanego mężczyzny. Zdjęcia te wywołały lawinę komentarzy.