Prof. Dariusz Tworzydło z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z "Wirtualnemedia.pl" wziął pod lupę ostatnie konferencje rządowe dotyczące pandemii koronawirusa. Serwis donosi bowiem, że od pewnego czasu o krytycznej sytuacji i złej kondycji w ochronie zdrowia nie mówi premier Mateusz Morawiecki, a minister zdrowia - Adam Niedzielski. Dlaczego to nie premier zawsze przekazuje na przykład informacje o nowych obostrzeniach? Powód dla niektórych może być zaskakujący, choć eksperci nie są zdziwieni. "Jest to normalna praktyka w długotrwałym zarządzaniu kryzysem. Pokazywanie się w kontekście złych wiadomości może w tak długim czasie zdewastować wizerunek. To co robi zespół odpowiadający za wizerunek rządu jest zatem logiczne i spójne", powiedział prof. Tworzydło.
Wirtualnemedia.pl przypominają, że to minister Niedzielski pojechał na Śląsk, gdzie sytuacja z zakażeniami jest dramatyczna i mówił o konieczności relokacji pacjentów. Na konferencji, podczas której informowano o nowych restrykcjach kilka dni wcześniej, premiera Morawieckiego również nie było. Podobnie na konferencji informującej o wprowadzeniu obowiązkowej kwarantanny dla osób przybywających do Polski ze strefy Schengen. "Od pewnego czasu strategia komunikacji obozu rządzącego uległa zmianie. Mateusz Morawiecki pojawia się publicznie jedynie wtedy, gdy ma do przekazania względnie pozytywne informacje. O trudnej sytuacji związanej z pandemią najczęściej informują natomiast minister zdrowia Adam Niedzielski i inni ministrowie, np. Michał Dworczyk, rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz czy rzecznik rządu Piotr Müller", podaje serwis. Eksperci od wizerunku mówią, że to zasada stara jak świat i można podsumować ją krótko: "chroń lidera".