"Księgowa Rydzyka" nie wytrzymała. Poszła do telewizji. Jej słowa zmienią wszystko?

Przypomnijmy. Dziś miał ruszyć proces dotyczący nieujawnienia przez Fundację Lux Veritatis szczegółów działań finansowanych ze środków publicznych. Przeciwko organizacji, której prezesem jest o. Tadeusz Rydzyk wystąpiło towarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska. O. Rydzyk nie stawił się jednak w warszawskim sądzie, a rozprawę odroczono na koniec kwietnia. Redemptorysta jako prezes Fundacji miał zasiąść na ławie oskarżonych. Tymczasem dziś, gdy rozprawa powinna się toczyć przed sądem, głos niespodziewanie zajęła Lida Kochanowicz-Mańk. „Księgowa Rydzyka” wystąpiła na antenie Telewizji Trwam. - Chodzi tylko o to, żeby posadzić o. dra Tadeusza Rydzyka na ławie oskarżonych. Wyobrażam sobie artykuły, zdjęcia oraz materiały w telewizji. Tak naprawdę ani o. dr Tadeusz Rydzyki, ani o. Jan Król (jeden z założycieli Fundacji – przyp.) nie powinni brać udziału w tym spektaklu. Jeżeli chodzi o prowadzenie spraw administracyjnych, finansowych oraz dot. informacji publicznej, jestem za to wyłącznie odpowiedzialna. O. dr Tadeusz Rydzyk ani o. Jan Król nie zajmują się tymi sprawami, są "od wyższych celów" – mówiła ostro. - Jest uchwała potwierdzająca kwestię, że osobą, która odpowiada za udzielenie informacji publicznej, jestem wyłącznie ja. To jest prawda, ponieważ ojcowie takimi sprawami się nie zajmują – podkreślała Kochanowicz-Mańk, broniąc o. Tadeusza Rydzyka. - Od wielu lat jesteśmy nieustannie atakowani, podważane jest to, co robimy. Dla wszystkich pracowników i odbiorców naszych dzieł jest to bardzo trudne. Jest to pewna walka związana z wizją świata i wizją Polski – kwitowała.

NIE PRZEGAP: Rydzyk nie stawił się w sądzie! Grozi mu więzienie. Medialny potentat z Torunia gra na zwłokę?