Wczoraj zlicytowano mieszkanie Marcinkiewicza. Licytacja rozpoczęła się tuż po godz. 9 w warszawskim sądzie rejonowym. Około 20 osób było chętnych do nabycia mieszkania na 5. piętrze apartamentowca na warszawskiej Ochocie. Kto by przestrzegał wywieszonej kartki z napisem „ograniczenie ilości os. do 5”, skoro do wylicytowania po okazyjnej cenie jest 69-metrowe mieszkanie w nowym budownictwie?
Na sali tłok, licytatorzy ściśnięci w ławach są zniecierpliwieni. Sędzia musiała wręcz uciszyć gadatliwą salę pełną młodych małżeństw, agentów nieruchomości i wszelkiej maści łowców tanich mieszkań. Przewód zaczyna się bez dłużnika – premiera Marcinkiewicza, który był wyłącznym właścicielem mieszkania. Cena wywoławcza – 531 tys. zł. Czas start.
Gigantyczne pieniądze na ochronę prezesa PiS. Kaczyński kosztuje miliony złotych
Cena szybuje do góry w niewiarygodnym tempie, by zatrzymać się na kwocie 739 tys. zł. To oficjalne. Mieszkanie ma już nowych właścicieli. To młode małżeństwo. – Nawet nie oglądaliśmy mieszkania, ale jesteśmy ogromnie szczęśliwi! Wokół mieszkają nasi znajomi. Będziemy biegali po sąsiedzku z Krzysztofem Śmiszkiem i Robertem Biedroniem – cieszy się dwójka zakochanych.
Co na to były premier? – Nic o tym nie wiem, tak że komentować nie mogę – przekazał nam Kazimierz Marcinkiewicz. Również jego była żona sprawy nie komentuje.
>>>WIĘCEJ W "SUPER EXPRESSIE"
>Sensacja! Marcinkiewicz będzie walczył w ringu. Wiemy, z kim stoczy walkę
>Marcinkiewicz pokaże swoje TATUAŻE na ciele. Nikt ich jeszcze nie widział! Posłowie już się trzęsą!
>Były premier ma DUŻY problem! Kazimierz M. pójdzie siedzieć?