Jak się okazuje, sytuacja nie jest dobra, a na oddziałach dla chorych na Covid-19 wciąż jest mnóstwo pacjentów.
- Oddziały są pełne. Mamy bardzo dużo pacjentów. Pacjent na oddziale musi tam spędzić określony czas, dlatego nie ma stabilności jeżeli chodzi o miejsca – mówiła prof. Zajkowska w rozmowie z "Super Expressem".
Nie przegap: Ujawniono, ile osób po szczepionce zachorowało na Covid-19. Liczby mówią same za siebie
Przyznała, ze oddziały zakaźne wcześniej nie skupiały się na osobach starszych, teraz jednak to zdecydowana większość pacjentów. Seniorzy najpewniej zarażają się od swoich bliskich lub opiekunów, sami bowiem często nie wychodzą z domu.
- Mam smutne obserwacje. Dużo starszych choruje, do których przyniesiono infekcję, którymi się ktoś opiekuje, bo sami nie chodzą – opowiadała. Uważa, ze lepiej odpuścić sobie wizytę u seniorów, aby niepotrzebnie nie narażać ich na zarażenie - oceniła.
Jak do tej pory na oddziale, na którym pracuje, była jedna osoba po szczepionce, w bardzo podeszłym wieku. Profesor podkreśliła jednak, ze każda szczepionka nie ochrania w 100% przed zakażeniem, a jedynie przed ciężkim przebiegiem choroby. Mimo wszystko trzeba jednak uważać na innych.
- U osób starszych efekt szczepionki jest słabszy, w związku z tym seniorów należy oszczędzać. Jeśli ktoś jest w izolacji lub kwarantannie niech nie odwiedza tych najbliższych, bo to ryzykowne – powiedziała.
Zobacz: Pamiętacie ministra Łukasza Szumowskiego? Ma nowe bardzo ważne zadanie
Podkreśla, ze dla osób w podeszłym wieku Covid-19 jest szczególnie groźny. Najczęściej seniorzy zmagają się z innymi chorobami współistniejącymi, a obciążenie koronawirusem może mieć dla nich fatalne skutki.
- Na pewno seniorzy chorują ciężej i ryzyko zgonów jest u nich większe. Chodzi głównie o obciążenie innymi chorobami: krążenia, płuc. Często to osoby bezradne, które mniej potrafią dbać o siebie – podsumowuje.
Warto o tym pamiętać i przełożyć wizytę u swoich bliskich zwłaszcza, gdy istnieje ryzyko, że możemy być zarażeni koronawirusem.