Zdaniem ekonomisty Marka Zubera (49 l.) jest kilka składowych, które sprawiają, że popularne warzywo osiągnęło niebotyczną cenę. – Przede wszystkim jest to jednak kwestia niskiej podaży. Choć zbiory papryki w Hiszpanii będą trwały do końca kwietnia, już teraz widzimy, że będą bardzo marne. Przyczyniły się do tego niekorzystne warunki pogodowe – burze, mrozy. Przez to, że tak mało jest tej papryki, po raz pierwszy od lat, ceny w hiszpańskich hurtowniach przekroczyły 5 euro – ocenia. Według eksperta podwyżka papryki względem zeszłego roku jest niebagatelna. – Jeśli spojrzymy, że w zeszłym roku można było kupić paprykę za 1 euro, to widzimy 500 proc. wzrost cen – zapewnił. Zdaniem Zubera może dojść do tego, że niebawem za paprykę „zapłacimy 50 zł”. Cóż, jak widać taniej wyjdzie nam przyrządzenie dla całej rodziny swojskiego schabowego niż zdrowych potraw typu leczo...

i