Profil (działający od marca 2021 r.) Polski Bezstronnym Okiem (PBO) obserwuje zaledwie 33 tłiterowiczów. PBO obserwuje 43 tłitujących; wśród nich są także parlamentarzyści. To jednak nie oni podają informacje do PBO, a prowadzący ten profil zdobywają je, analizując oświadczenia majątkowe polityków. Nie przedłużając zobaczmy wyniki analizy, której przedmiotem był stan zmotoryzowania naszych parlamentarzystów. Zacznijmy od premiera.
Wg oświadczenia majątkowego z 30 kwietnia 2020 r. Mateusz Morawiecki – tłituje PBO – nie ma samochodu, za to w „oświadczeniu wykazał natomiast 4 930 000 zł oszczędności, meble o wartości ok. 330 000 zł oraz sprzęt techniczny za ok. 20 000 zł”. Największą średnią liczbą samochodów na osobę dysponują posłowie w wieku 55-64 lata – 1,39. Najmniej samochodów mają najmłodsi, 24-34 lata – 0,73 na osobę. Średnia rośnie wraz z wiekiem. Wyjątkiem jest grupa 65+ - zastrzega PBO. I dodaje, że wicepremier Piotr Gliński jest posiadaczem dwóch aut: Toyot - Yaris z 2010 r. o wartości ok. 22 tys. zł oraz Avensis o wartości ok. 20 tys. zł (źródło: oświadczenie majątkowe z 29.05.2020 r.). Premier nie jest jedynym w rządzie, który nie ma samochodu. Aut nie ma jeszcze 6 z 21 członków Rady Ministrów, tzn. nie wykazało – precyzuje PBO – w swoich oświadczeniach majątkowych posiadania samochodu. Są to panowie: Przemysław Czarnek, Jarosław Gowin, Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński, Łukasz Scheiber i Zbigniew Ziobro.
Lektura oświadczeń majątkowych bywa ciekawa. Wiedzieliście, że 380 posłów wykazało w nich, że jest w posiadaniu łącznie 557 samochodów, z czego wynika, że statystyczny parlamentarzysta ma 1,47 auta. „80 posłów nie wykazało żadnego pojazdu” - podkreśla PBO. Najbardziej zmotoryzowanym posłem jest lewicowiec Marek Rutka z taborem 5 samochodów w posiadaniu. I to nie byle jakich, bo ma zabytkowy ambulans Peugeota 505 Heulieza (z 1984 r.) i sanitarkę ZSD Nysa 522 (z 1989 r.)! Okazuje się, że nasi reprezentanci zasiadający w ławach na Wiejskiej nie jeżdżą super wypasionymi mercami czy beemkami. Ranking najdroższych samochodów będących w posiadaniu parlamentarzystów nie powoduje zawrotu głowy.
Najdroższą bryczką przemieszcza się polski Syryjczyk Riad Haidar (PO). Jego leasingowany Mercedes E Klasse, z 2018 r. wart jest ok. 280 tys. zł. Grzegorz Schetyna (PO) też jeździ leasingowanym samochodem. Nie określa w oświadczeniu dokładnie typu BMW z 2017 r, ale „wycena opracowana na bazie wszystkich modeli marki BMW z tego roku” wskazuje, że takie auto ma wartość ok. 270 tys. zł. Volvo XC60 z 2019 r. o wartości ok. 200 tys. zł to trzeci najdroższy samochód użytkowany przez posłów. Należy do Tadeusza Zwiefki (PO). Na czwartym miejscu plasuje się również poseł PO, b. minister spraw zagranicznych, Dariusz Rosati z BMW X5 z 2017 r. (wart ok. 200 tys. zł). Zważywszy, że PBO funkcjonuje dopiero od kilku tygodni, a teraz zajęła się analizą stanu majątkowego parlamentarzystów, można spodziewać się wielu ciekawostek wyłuskanych z oświadczeń majątkowych reprezentantów narodu, co potwierdzamy poniższym przykładem: