Karetka dla posłów stoi bezczynnie pod Sejmem, w całym kraju są potężne braki w dostępie do karetek.– Wskazana pomoc medyczna przewidziana jest w Sejmie jedynie podczas posiedzenia – odpowiada Centrum Informacyjne Sejmu na nasze pytanie, czy w związku z wtorkowym posiedzeniem Sejmu na terenie gmachu przewidziano dyżur ambulansu. I faktycznie, karetka pod Sejmem wczoraj stała. – Na pomoc medyczną zespołu ratowniczego mogą liczyć wszystkie osoby biorące udział w posiedzeniu i je obsługujące, w tym przedstawiciele mediów. Jest to ogólny standard organizacyjny. Praktyka pokazała, że karetka była wielokrotne potrzebna wobec regularnych incydentów zagrażających życiu – podkreślają urzędnicy.
Jak już informowaliśmy dwa lata temu, sejmowe dyżury karetki, kilkuosobowego zespołu ratowniczego oraz lekarza mogą kosztować podatników ok. 9 tys. zł dziennie! Tymczasem w Polsce wolnych karetek jest tyle, co kot napłakał. – Osoba, która wzywa zespół ratownictwa medycznego i chciałaby uzyskać pomoc, niejednokrotnie musi czekać na tę karetkę kilka godzin – mówi nam Piotr Szwedziński, członek Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.
>>>WIĘCEJ W "SUPER EXPRESSIE"
>Zawiercie: Zamiast ratowników, pojechali strażacy. Mężczyzna nie żyje. "Brak karetek"
>Dramat lekarzy i ratowników walczących z Covid. "My już w zasadzie padliśmy"
KLIKNIJ W ZDJĘCIE PONIŻEJ, BY ZOBACZYĆ "SEJMOWĄ KARETKĘ" Z BLISKA