1 kwietnia wyszła na jaw straszna prawda o byłym senatorze PiS, Waldemarze B. Polityk miał ciągnąć autem swojego pieska. Choć sam zainteresowany w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że nie znęcał się nad zwierzęciem, policja dokonała wstrząsającego odkrycia na jego posesji.
Nie przegap: Makabryczne odkrycie w ogrodzie byłego senatora PiS! Policja odkopała martwego psa!
- Policjanci zabezpieczyli również psa należącego do zatrzymanego mężczyzny, który trafił pod opiekę pracowników schroniska. Zabezpieczone zwierzę nie miało jednak żadnych obrażeń. Policjanci zaczęli weryfikować kolejne zdobyte w tej sprawie informacje i w trakcie pracy nad sprawą na jednej z posesji podczas przeszukań znaleźli i zabezpieczyli truchło psa, które zostało przekazane do badań sekcyjnych. Policjanci weryfikują, czy znalezione ciało zwierzęcia jest tym, które zostało zarejestrowane na zabezpieczonym nagraniu – czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Do tej sytuacji postanowił odnieść się Kamil Durczok za pośrednictwem Twittera.
- Przyznam, że raczej unikam argumentów siły. Ale gdybym dorwał tego b. senatora PiS to bym go zatłukł. Z gołej piąchy – napisał.
Choć znęcanie się nad zwierzętami zasługuje na najwyższe potępienie, dziennikarz roztoczył dosyć przerażającą wizję rozwiązania problemu. Internautom niezbyt się to spodobało, bowiem w komentarzach wiele osób przypomina mu o jego własnych przewinieniach.
- A jakby Pan potraktował człowieka, który wsiada za kółko po alkoholu (i to nie po jednym piwie) i jeździ po autostradzie. Pytam dla szwagra – napisał jeden z nich.
- Marzę o tym, by ktoś tak potraktował ciebie. Choć rzadko mam takie marzenia, gnojku – dodał inny.