Joanna Racewicz w jednym z ostatnich wpisów na Instagramie, poruszyła kwestię tego, że uczczeniem pamięci po zmarłym mężu nie powinny być wieńce, składane na grobie. - Nie zadręczajcie pomników. Przynajmniej tego. Oszczędźcie Janosika. Nie zasypujcie go kwiatami. Proszę – napisała tuż przed 11. rocznicą katastrofy smoleńskiej. - Tyle razy powtarzałam tym, co płaczą po Janosiku, że - jeśli chcą ukłonić się Przyjacielowi - niech zabiorą na spacer Jego Syna. Na mecz, trening, lody. Zrozumiał jeden. Dzięki, Darek – dodawała Joanna Racewicz. Teraz wiadomo, kim jest ów Darek, którego dziennikarka wymieniła w swym emocjonalnym wpisie. Trzeba przyznać, że posiadanie takiego przyjaciela u swego boku to prawdziwy dar.
Przyjaciel „Janosika”
Pułkownik rezerwy Dariusz Bielas był przyjacielem Pawła Janeczka. Po jego śmierci, wspierał Joannę Racewicz, która została sama z zaledwie dwuletnim w chwili katastrofy synkiem Igorem. - Pamiętam dokładnie ten dzień, 10 kwietnia, gdy zadzwonił nasz wspólny znajomy, mówiąc o katastrofie samolotu. Najpierw było niedowierzanie, ustalanie faktów, czy Paweł był na pokładzie – mówi w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” Bielas. Nie zwlekając, pojechał do żony przyjaciela, by pomóc jej w tak trudnych, dramatycznych chwilach tuż po katastrofie. - Trzeba było się zająć takimi prozaicznymi rzeczami, jak pogrzeb, czy zabezpieczenie prywatnej broni Pawła – dodaje Bielas.
Poznali się na służbie
Paweł Janeczek i Dariusz Bielas poznali się 1998 roku. Wówczas „Janosik” rozpoczął pracę w BOR. Bielas dołączył do formacji rok wcześniej. - Tworzyliśmy swego rodzaju rodzinę, nie liczyliśmy nadgodzin (…) Tak się poznaliśmy i szybko zaprzyjaźniliśmy. Mnie się z nim doskonale pracowało, bo dobrze się rozumieliśmy – mówi „Dobremu Tygodniowi” Bielas. Był świadkiem rodzącego się między przyjacielem, a Joanną Racewicz uczucia. - Byliśmy potem z żoną na ich ślubie. Rodzinnie widywaliśmy się dość rzadko – podkreśla były oficer BOR w rozmowie z tygodnikiem. Bielas nie zawiódł, gdy wydarzyła się tragedia.
Chrzestny-anioł
Po śmierci „Janosika” Joanna Racewicz porposiła Bielasa, by ten został ojcem chrzestnym Igora. - Można na to patrzeć, że jako katolik zobligowałem się do wychowania tego dziecka. Nigdy nie patrzyłem na to w kategoriach obowiązku, był to naturalny odruch wsparcia i zaopiekowania się nim – tłumaczy tygodnikowi płk Bielas. On sam ma syna w podobnym wieku do Igora. - Czułem, że Igor będzie wymagał wsparcia, że będzie mu ciężko – podkreśla. Dlatego, gdy Joanna Racewicz musiała np. załatwić sprawy, on opiekował się w tym czasie synem chrzestnym. Dla chłopaka stał się męskim wzorcem. - Mogę próbować bawić się z Igorem tak, jak robiłby to jego tata (…) Ale taty nie zastąpię – mówi Bielas. 13-letni już Igor przypomina mu zmarłego przyjaciela – nie tylko fizycznie, ale również z charakteru. - Jest jego kopią – mówi były funkcjonariusz BOR.
Kim był Paweł Janeczek „Janosik”
Paweł Janeczek urodził się w 1973 roku w Łodzi. Był porucznikiem BOR i faktycznym szefem ochrony prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Ochraniał m.in. Jana Pawła II, czy Ryszarda Kuklińskiego. Brał udział w operacjach w Afganistanie. Prywatnie uwielbiał sport: biegał w maratonach, trenował judo. Z Joanną Racewicz, z którą poznał się na pokładzie rządowego samolotu, pobrali się w 2004 roku. Cztery lata później na świat przyszedł ich syn – Igor. Porucznik Paweł Janeczek „Janosik” zginął 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.