Dalej znajdziemy podobnie nieprawdziwe słowa o „wyrzucaniu”, a nawet „czystkach” i „wyciąganiu z grobów zwłok”. Tymczasem rzecz dotyczy przeniesienia na inny cmentarz komunalny – najlepiej cmentarz żołnierzy radzieckich.
Leszczyński przytacza wymienione przeze mnie nazwiska. Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Karol Świerczewski i wielu innych, po czym pisze, że osoby te „nigdy nie zostały osądzone i którym nigdy przed sądem nie udowodniono zbrodni”. Czyli np. o zbrodniarzu Bierucie można by powiedzieć tylko wówczas, gdyby został osądzony. Ciekawe, co Leszczyński powiedziałby o takim np. Hitlerze?
Kolejne zdanie: „Na Powązkach Wojskowych leży także gen. Wojciech Jaruzelski, były przywódca PRL i pierwszy prezydent III RP. Płużański chciałby więc usunąć z Powązek nie tylko zbrodniarzy, ale także po prostu dygnitarzy związanych z PRL. Uważa, że brak wyroków sądowych nie stanowi żadnej przeszkody”. Czyli Jaruzelski – według Leszczyńskiego - też zbrodniarzem nie jest, jest dygnitarzem. Historyk Leszczyński „zapomniał”, że dygnitarz Jaruzelski ma na koncie przynajmniej 100 ofiar stanu wojennego?
„Nie jest jasne, kto według Płużańskiego miałby decydować, jakie groby z Powązek należy usunąć, a jakie zostawić, oraz według jakich kryteriów”. Wyjaśniam zatem – należy przenieść na inny cmentarz groby komunistycznych zbrodniarzy, a decydować o tym powinien IPN – tak jak służy opinią w przypadku usuwania pomników, czy patronów ulic.
Leszczyński cytuje dalej prof. Jerzego Kochanowskiego, że „nawet komuniści nie ruszali grobów na Powązkach Wojskowych”. Ten historyk z UW „zapomniał”, że wielu zamordowanym przez siebie polskim niepodległościowcom komuniści odmówili w ogóle prawa do grobu, pochówku i pogrzebu, zakopując w bezimiennych dołach śmierci. To barbarzyństwo realizowali nie tylko na Powązkach.
W końcu Leszczyński popiera ekshumację hiszpańskiego generała Francisco Franco: „Liczbę ofiar jego reżimu historycy szacują na ponad 120 tys. zabitych – jest więc większa od liczby ofiar reżimu komunistycznego w PRL (kilkadziesiąt tysięcy osób, z czego niemal wszystkie w latach 40.)”. Czyli Bierut mordercą nie jest, bo zamordował za mało Polaków, tylko kilkadziesiąt tysięcy. Taka logika Leszczyńskiego.