Edward Gierek przebywał na emigracji - we Francji, a potem w Belgii, gdzie pracował jako górnik. Z tym drugim wyjazdem nie było jednak tak prosto, jak niektórym może się wydawać. Przyszły sekretarz KC PZPR starał się wówczas o pracę w kopalni Kazimierz, ale ze względu na to, że były tam masowe zwolnienia, mógł jedynie poprosić o wpisanie na listę górników, którzy chcą wyjechać do Belgii. Jeszcze przed spotkaniem z dyrektorem kopalni, młody Gierek wiedział, że będzie musiał starać się o wyjazd. - Trzy miesiące minęły, zanim dyrektor mnie przyjął. Od początku wiedziałem, że będzie mnie chciał spławić jak najszybciej. (...) W końcu załatwiłem sprawę uciekając się do moralnego szantażu: gdy odmówił mi przyjęcia do pracy, powołałem się na pamięć mojego ojca i dziadka, ofiar jego kopalni, i prosiłem o wpisanie na listę górników wyjeżdzających do Belgii. (...). Do obiecanego wyjazdu miało jednak minąć dobrych pięć miesięcy - wspominał Gierek.
NIE PRZEGAP: TAJEMNICA domu Gierka. Po latach wyszło na jaw, jak tam było! Wielkie zaskoczenie
Ślub Edwarda Gierka
- Oczekując na wyjazd ożeniłem się z moją obecną żoną Stanisławą i znalazłem pracę w cegielni. Nie płacili mi tam pieniędzmi, lecz cegłami, tak więc by jeść, musiałem wpier je sprzedać. (...). I tak szczerze mówiąc, znalazłem się na utrzymaniu matki. U niej też mieszkałem wraz z żoną w małym pokoiku - czytamy w książce "Edward Gierek: przerwana dekada."
Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda zdjęcie ślubne Edwarda i Stanisławy Gierków: