Bogdan Zdrojewski w obecnej kadencji jest senatorem Koalicji Obywatelskiej. Rok temu był on jednym z kandydatów do objęcia przywództwa w Platformie Obywatelskiej, ale przegrał ostatecznie z Borysem Budką. W najnowszej rozmowie z Polską Agencją Prasową mocno ocenił on, że w jego partii panuje dziś przekonanie, że zmieniło się szefostwo partii, natomiast nie zmieniła się sama partia. Co więcej, zdradził on, że w jego przekonaniu PO nie jest obecnie gotowa do przejęcia władzy. - To jest bardzo trudny moment, który jest wyznaczany z jednej strony przez pandemię, a drugiej strony przez rząd, który prowadzi politykę mało transparentnie. Stąd brak jest w tej chwili konkretnej wiedzy np. o zobowiązaniach finansowych państwa (...) Po drugie, od pewnego czasu w Platformie pracują zespoły merytoryczne, które nie zakończyły jeszcze pracy. Trwa też debata nad nową deklaracją ideową i też nie mamy jeszcze finału (...) Generalnie rzecz biorąc, patrząc na skalę trudności i wyzwań oraz dużą dynamikę zdarzeń uważam, że nie jesteśmy przygotowani. Ale nie wiem, ile czasu do tego przygotowania potrzeba. Czy to jest kwestia miesięcy, czy to jest kwestia pół roku czy roku. Generalnie przejęcie władzy będzie wstrząsem dla każdej osoby i formacji - tłumaczył.
- Od dwóch lat powtarzam, że drobny lifting Platformy nie wystarczy, że potrzebna jest pewna rewolucja, która powinna odbywać się drogą ewolucyjną. To jednak oznacza poważną zmianę, która powinna w Platformie nastąpić. Dziś jest przekonanie, że zmieniło się szefostwo, natomiast nie zmieniła się sama Platforma. Są oczekiwania, aby poprawić koordynację, poprawić przepływ informacji i komunikację z wyborcami. Oczekiwania zewnętrzne sprowadzają się do tego, żeby sama Platforma się zmieniła. Żeby była bardziej energetyczna - przejechał się po własnej partii Zdrojewski. Następnie bardzo ciepło wypowiedział się o ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. - Bronię ruchu Polska 2050. Uważam, że jest to formacja, która jest alternatywna wobec Platformy, ale nie wroga. Są osoby, które zawiodły się na PO, ale mają poglądy charakterystyczne dla tej formacji i muszą mieć alternatywę. Powstanie tego ruchu oznacza, że jakiś elektorat nie zostanie w domu, tylko zagłosuje na ruch Szymona Hołowni. Trzeba oczywiście pamiętać, że w tej chwili to zarazem nie jest sojusznik. Wydaje mi się jednak, że fakt istnienia ruchu Hołowni daje większą szanse na uzyskanie lepszego wyniku dla całej opozycji, niż gdyby tego ruchu nie było - stwierdził.
Polecany artykuł:
Dopytywany, czy lepszy byłby zatem osobny start w wyborach parlamentarnych, czy też wspólna lista, Zdrojewski odparł, że "przy zachowaniu autonomii dla tych ugrupowań dobrze by było, żeby była jedna lista".
Co na Borys Budka i Szymon Hołownia?