Okazuje się, jak podał portal tvn24.pl, że osiem lat temu w sprawie Daniela Obajtka podjął interwencję poselską u Rzecznika Praw Obywatelskich sam Jarosław Kaczyński. I to pismo prezesa PiS miało skłonić do podjęcia działań i wniosków w całej sprawie przez Rzecznika Praw Obywatelskich, a jego kontrola, jak czytamy na portalu tvn24 „skończyła się konkluzją, że prokuratorzy zbyt pochopnie wydają polecenia służbom, by dokonywały zatrzymań”. Przypomnijmy, że chodzi o wydarzenia z kwietnia 2013 roku. To wtedy Daniel Obajtek, wójt Pcimia, został zatrzymany przez CBŚ na polecenie Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Weszli o 6 rano do mnie do domu. Przedstawiono mi, że mają mnie doprowadzić do prokuratury - wspominał później Obajtek w lokalnej telewizji Myślenice iTV.Obajtka bronił wtedy PiS. Wiceprezes partii Beata Szydło mówił na konferencji, że „historia prześladowania wójta Daniela Obajtka zaczęła się w 2010 roku”. - Od 2010 roku praca urzędu gminy w Pcimiu jest podporządkowana kolejnym kontrolom. Sprawdzane są różnego rodzaju dokumenty, przetargi. Kończy się jedna kontrola, zaczyna się kolejna, prowadzona przez inny organ – twierdziła Beata Szydło, która poinformowała, że 15 kwietnia Obajtek został zatrzymany na 48 godzin pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej. Został później zwolniony. - Taka jest historia człowieka uczciwego, który broni prawa mieszkańców swojej gminy do godnego życia – mówiła Szydło.
To Kaczyński podjął interwencję w sprawie Obajtka u Rzecznika Praw Obywatelskich. Wstrząsające szczegóły całej sprawy
Daniel Obajtek to obecnie najgłośniejsze politycznie nazwisko w Polsce. Opozycja wiele mu zarzuca, ale w PiS stoją za prezesem Orlenu murem. Tymczasem na jaw wychodzą informacje dotyczące wydarzeń z udziałem Obajtka w 2013 roku, kiedy w kwietniu został on zatrzymany przez CBŚ na 48 godzin pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej. Niedługo po tym wydarzeniu interwencję w sprawie Obajtka podjął u Rzecznika Praw Obywatelskich prezes PiS Jarosław Kaczyński.