Po pierwsze, trzeba przyznać, że kiedy „Gazeta Wyborcza” decyduje się zlinczować kogoś to wzniosłe zasady praw człowieka i standardów państwa prawa, które miały rzekomo przyświecać jej założeniu okazują się tyle warte, co nietykalność innych ludzi dla łomiarza. Nie mówiąc o takich drobiazgach jak domniemanie niewinności. Sposób w jaki potraktowano jego dokuczliwą i nieuleczalną chorobę, nachodzenie znajomych, surrealistyczne wręcz łowy na syna byłej premier Szydło, który uznał, że sutanna nie dla niego i postanowił założyć rodzinę. Gdyby coś takiego urządzono komukolwiek ze środowiska bliskiego „Gazecie Wyborczej”, czy Platformy Obywatelskiej, rozległby się wielki skowyt, że łamane są prawa człowieka w Polsce, albo i że Putin osobiście kieruje tym atakiem. Teraz, okazało się, że medialny pluton egzekucyjny z ulicy Czerskiej zabrał się także, za… adwokata, który reprezentuje Daniela Obajtka. Pora dokopać jego sprzątaczce, fryzjerce, mechanikowi samochodowemu, a także wszystkim osobom, które mają nazwiska na literę O. Jestem przekonany, że gdyby prezes Orlenu okazał się czarnoskórym to zrobiono by dla niego wyjątek i pozwolono sobie na solidny rasizm, a gdyby był Żydem to na antysemityzm.
Jednak obok tej planowej, sadystycznej próby zaszczucia człowieka przez uderzanie w jego rodzinę, znajomych i współpracowników, zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Nie jestem dziennikarzem śledczym, ale chyba nie jestem wyjątkiem, bo mam wrażenie, że dziennikarzy śledczych w ogóle już nie ma. Nikt nie zajmuje się kwestią tego, co dzieje się wokoło samego Orlenu. Mamy kupować paliwo stąd i owąd. Orlen miał przejąć Lotos (czy tam, jak kto woli, miała się dokonać „fuzja”). Biznes mogą stracić ludzie, którzy mają świetne kontakty i powiązania i z obecnym obozem władzy i poprzednim. Czy z prezesem Orlenu tylko przeciwnicy PiS walczą? „Strzeż mnie Boże od przyjaciół, z wrogami sam sobie poradzę” – modlił się kardynał Richelieu i myślę, że sporo to nam powinno powiedzieć o tej historii, gdyby ktoś się dobrze przyjrzał.
Ale któż nam to pokaże, skoro dużo łatwiej jest toczyć pianę jak poszturchiwane kijem bydle w klatce, bezrefleksyjnie warcząc na tych, na których szczują jedne lub drugie media? A to, że ci szczujący to często też takie bezrefleksyjne bydlęta przez kogoś poszturchiwane to żadna pociecha.