Anna i Jarosław Gowin pochodzą z Jasła. Chodzili do tej samej szkoły, ale… spotkali się dopiero na studiach. Jakiś czas temu mówiła o tym Anna Gowin w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej”. - Nie znaliśmy się wtedy. Mijaliśmy się pewnie na korytarzu, ale interesowałam się osobami ze swojej klasy. Mógł mnie kojarzyć, ale nie jestem pewna. Zetknęliśmy się już w czasie studiów. Jarka znał mój tata przez jego rodziców. To on nas poznał – mówiła wówczas. Mimo że ona studiowała w Poznaniu, a on w Krakowie, miłość okazała się silniejsza niż kilometry. - Tam (w Poznaniu – przyp.) spędziłam pięć przepięknych lat. A ostatni rok już był z Jarkiem, po ślubie. On kończył wtedy studia w Krakowie i pisaliśmy razem swoje prace magisterskie – opowiadała żona Jarosława Gowina. Do zaskakującej sytuacji doszło jednak zanim stanęli na ślubnym kobiercu.
Przedślubna przepowiednia
Jednak jedna z historii opowiedzianych przez panią Annę zadziwia najbardziej. Chodzi o przepowiednię. Ta została wypowiedziana przed ślubem Gowinów. A co najlepsze, spełniła się! Anna Gowin wyznała w wywiadzie, że… chciała mieć siedmioro dzieci. - Jarek na pewno chciał mieć więcej niż jedno dziecko. Ja wymyślałam imiona dla siódemki, ale wspólny azymut mieliśmy na trójkę – powiedziała w „Gazecie Krakowskiej”. I właśnie dzieci dotyczyła przepowiednia.- Jeszcze przed ślubem kolega wywróżył Jarkowi trójkę. Gdy planowaliśmy trzecie dziecko, to chodziłam do kościoła św. Idziego i modliłam się o chłopca. I byłam jeszcze na tyle bezczelna, że modliłam się, żeby miał niebieskie oczy. I Ziemowit ma takie oczy – wyznała Anna Gowin. Jak dziś wiemy, przepowiednia spełniła się. Gowinowie mają trójkę dzieci: Ziemowita, Weronikę, oraz Zbigniewa.
Oświadczyny
Bardzo ciekawa jest również historia z oświadczyn Gowinów. A szczególnie to, co były wicepremier powiedział swej obecnej żonie. - Kiedy mi się oświadczał, powiedział, że dwie najważniejsze rzeczy w jego życiu to filozofia i polityka. Wcale nie jestem pewna, czy w tej kolejności. I powiedział jeszcze, że to ważniejsze ode mnie. Jarek zawsze był zwierzęciem politycznym. Najpierw polityka zajmowała go jako przedmiot zainteresowań intelektualnych, a teraz praktycznie – wyznała w „Gazecie Krakowskiej” Anna Gowin.