Tak Tomasz Lis zareagował na wieść o tym, że to właśnie jego ,,wyróżniono":
Właśnie dostałem "Hienę Roku" od największych pisowskich wazeliniarzy z SDP. To największy honor. Nagrodę chcę odebrać osobiście.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) grudzień 18, 2015
Jak informuje portal niezależna.plLis postanowił jednak ostatecznie nie odbierać nagrody osobiście. SDP z tego powodu zdecydowało o tym, że dyplom dla dziennikarza należy wysłać pocztą na adres jego redakcji.
Jak tłumaczył Marcin Wolski, prezes warszawskiego oddziału stowarzyszenia: - My nie dajemy tej antynagrody za całokształt. Nie osądzamy dorobku życiowego. W przypadku Tomasza Lisa nikt przecież nie podważa faktów, że jest to utalentowany dziennikarz, który położył wielkie zasługi np. przy organizacji informacji TVN czy był wybitnym felietonistą tygodnika "Wprost" (...). Nie przesądzamy również faktu, że w przyszłości Tomasz Lis może stać się jednym z laureatów nagród głównych SDP. My oceniamy konkretną działalność konkretne fakty. Jednak w sytuacji kiedy dziennikarz staje się propagandystą, łamie standardy i jako gospodarz programu sprzyja jednej ze stron, staje się agitatorem i taka sytuacja jest nie do zaakceptowania.
Jeden z internautów twierdzi, że od początku sądził, że tak to się zakończy:
@niezaleznapl ha! ha! ha! Wygrałem! Od razu mu napisałem że ni starczy mu jaj
— Daniel (@wamkury) styczeń 27, 2016
Pojawił się również żart:
@niezaleznapl niech mu prześlą kurierem, ale niech ubezpieczą człowieka na wypdek gdyby chciał go zabić.
— Michał T.Horoszewicz (@michal_tadeusz) styczeń 27, 2016
Zobacz także: LIS został HIENĄ roku!