Wierzchucinek pod Bydgoszczą. Nastolatkowie zginęli pod lodem Jeziora Wierzchucińskiego

2015-02-25 19:40

Od kilku dni kusili los na cienkiej lodowej tafli Jeziora Wierzchucińskiego. Rąbali przeręble, łowili ryby. We wtorek o świcie dwunastoletni Adam B. i jego dwaj starsi koledzy - Krystian L.(20 l.) i Adam M. (19 l.) - weszli na lód po śmierć. Ich ciała przez wiele godzin wydobywali spod lodu płetwonurkowie na oczach zmartwiałych z bólu rodziców, a mały Wierzchucinek pod Bydgoszczą pogrążył się w żałobnej rozpaczy.

Mimo sporej różnicy wieku byli nierozłączni. Dwunastoletni Adaś nie odstępował na krok swoich starszych sąsiadów. Razem chodzili na piłkę, razem do kościoła, gdzie chłopiec był ministrantem, i razem na ryby, które uwielbiali łowić. Każdą wolną chwilę spędzali nad jeziorem - zarówno latem, jak i zimą. - Ale co ich podkusiło wchodzić na lód teraz, gdy od kilkunastu dni nawet w nocy nie było przymrozków? - zastanawia się pan Andrzej, 40-letni mieszkaniec Wierzchucinka. - Sam łowię ryby, ale w tym roku ani razu nie wszedłem na jezioro. Nie odważyłem się - dodaje.

Zobacz też: Dramat na jeziorze Wierchucińskim. 13-latek utonął pod lodem

Oni nie mieli oporów. We wtorek o świcie zostawili na brzegu plecaki i weszli na lód. Nie mieli ze sobą żadnych przyrządów do asekuracji, więc gdy cienka tafla zarwała się pod ich ciężarem, znikali pod lodem jeden po drugim...

Kilka godzin później dziewczyna Krystiana odkryła nad jeziorem ich plecaki. Wpadła w panikę, bo Jezioro Wierzchucińskie to niebezpieczna woda, rok w rok ktoś się tu topi. Ściągnęła ratowników. Jeszcze we wtorek, po niebezpiecznej akcji, płetwonurkowie wydobyli spod lodu ciało 12-latka. Adama M. odnaleźli wczoraj. Krystian wciąż jest poszukiwany.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki