20-letnia Justyna zginęła wracając z dyskoteki

2016-08-16 7:00

Świetnie bawiły się na dyskotece, a nad ranem miały bezpiecznie wrócić do domu. Nie dotarły. Cztery koleżanki spod Dłutowa (woj. łódzkie) rozbiły się w aucie o przydrożne drzewo. Justyna W. (20 l.), która siedziała z tyłu samochodu, wypadku nie przeżyła.

Dochodziła godzina 6 rano. Mitsubishi carisma, który prowadziła Wiktoria H. (20 l.), jechał wąską lokalną drogą między Dłutowem a miejscowością Mierzączka. W samochodzie siedziały cztery koleżanki. Wracały do swoich domów z tanecznej zabawy.

Nagle auto zjechało na lewą stronę jezdni. Sekundy później z ogromną siłą uderzyło w drzewo lewym bokiem na wysokości drzwi pasażera. Akurat tam siedziała Justyna. Młoda kobieta doznała poważnych obrażeń głowy. Strażacy, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce wypadku, próbowali ją reanimować. Niestety bezskutecznie.

Pozostałe dziewczyny zostały przewiezione do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wiadomo, że kierująca mitsubishi Wiktoria H. była trzeźwa. Teraz czeka ją sprawa w sądzie. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi jej do 3 lat więzienia.

Zobacz: Tragiczne wypadki na drogach! Są ofiary śmiertelne

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają