- Polacy dobrze wiedzą, co zdarzyło się 71 lat temu w Katyniu. Doskonale wiedzą też, co zdarzyło się rok temu w Smoleńsku i domyślają się, dlaczego tak się stało. Ale wiemy także i o tym, co zdarzyło się w tym miejscu, przed tym pałacem - przemawiał Kaczyński, mówiąc o ofiarach jako o "zdradzonych o świcie".
Poszedł na całość
Zdaniem ekspertów takie wypowiedzi to już kampania wyborcza. - W niedzielę Jarosław Kaczyński poszedł na całość. Zapewne zdał sobie sprawę, że inaczej niż tylko dzieląc społeczeństwo, nic nie ugra - mówi prof. Mirosław Karwat, politolog. - W tych przemówieniach nie sposób dopatrzeć się niczego innego, jak tylko czystej polityki i zawłaszczania tragedii smoleńskiej.
Przeczytaj koniecznie: Hołdys o Kaczyńskim: To CH... podzielił naród, wprowadził szczucie Polaków na Polaków
Zrobi wszystko, by wygrać
Jeszcze ostrzej wypowiada się o prezesie prof. Kazimierz Kik. - Kaczyński wykorzystał śmierć 96 ludzi do zbijania własnego kapitału politycznego - mówi Kik. - Ma już 62 lata, więc nadchodzące wybory mogą okazać się ostatnimi. Dlatego zrobi wszystko, by je wygrać. Tak jak w niedzielę, kiedy znów instrumentalnie wykorzystał własnego brata do zbijania kapitału politycznego - dodaje.
Bojkot niedzielnych uroczystości przez PiS nie spodobał się także politykom. W bardzo ostrych słowach o wystąpieniu Kaczyńskiego wypowiedział się Paweł Poncyljusz (42 l.) z PJN w internetowym twitterze, nazywając go JarKaczem. "Dzisiejsze uroczystości to klęska JarKacza, siedem tysięcy (osób - red.) pod pałacem to mniej niż na meczu Korona - Wisła. Tak się kończy upolitycznianie katastrofy" - ocenił były już polityk PiS. Z kolei europoseł SLD Marek Siwiec (56 l.) jest zdania, że Kaczyńskiemu chodzi wyłącznie o władzę. - Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na pewno nie służą pamięci o jego bracie i ofiarach, one służą wyłącznie walce o władzę - ocenił.
PO się boi
Jednak zdaniem polityków PiS to Platforma Obywatelska próbuje wmówić Polakom, że PiS upolitycznia katastrofę i chce ją wykorzystać w walce o głosy. - Wszelkie sugestie, jakoby w niedzielę PiS rozpoczęło własną kampanię wyborczą, grając na uczuciach Polaków związanych z katastrofą smoleńską, są wymysłem PO i mediów ją popierających - mówi Mariusz Kamiński (33 l.), poseł PiS. - Platforma boi się, że ludzie zaczną się budzić z letargu, zdejmą klapki z oczu i zobaczą, jak obecnie wygląda sytuacja w Polsce - dodaje.