Podczas spaceru z psem 10-letni chłopiec wpadł razem ze zwierzęciem do niezabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej. Sytuacja miała miejsce na remontowanej ulicy Studziennej w Leżajsku na Podkarpaciu. Żeby wyciągnąć dziecko z głębokiej na 24 metry studzienki strażacy musieli użyć sprzętu alpinistycznego. Chłopiec po wydobyciu był przytomny, ale wyziębiony. Wypadek skończył się też dla niego otwartym złamaniem nogi. Jak donosi rmf24.pl 10-latek przeżył dzięki sprawnej akcji ratunkowej. Nie bez znaczenia był także fakt, że spadł na psa, którego niestety nie udało się uratować. Cała akcja została przeprowadzona przez cztery zastępy straży pożarnej, a w tym grupę ratownictwa wysokościowego z Rzeszowa. Teraz policja wyjaśnia okoliczności wypadku oraz kwestię zabezpieczenia remontowanej drogi.
Zobacz: Zbąszyń. Opiekunki ze żłobka zostawiły DZIECKO w parku!