"Dzień dobry. Mam na imię Natalia. Mam 10 lat. Moja mama od roku nie może znaleźć pracy. Możecie jej pomóc? Mieszkamy w Łodzi. Moja mama jest nauczycielem matematyki i uczy się, aby być nauczycielem maluchów. Mój tata od 7 lat z nami nie mieszka. Moja mamusia się stara szukać pracy, ale jej nie wychodzi. Może Wam coś się uda" – taki wzruszający e-mail trafił jakiś czas temu do skrzynki Kancelarii Premiera.
Przeczytaj koniecznie: Janusz Korwin-Mikke: ludzie z otoczenia p. Tuska, to nie żadni "liberałowie", lecz po prostu przefarbowani socjaliści
Jak donosi "Dziennik Łódzki" elokwentna dziewczynka sama znalazła adres KPRM w internecie. Napisała co leży jej na sercu i w tajemnicy przed mamą list wysłała. Sprawa wyszła na jaw dopiero gdy przyszła odpowiedź...
"Droga Pani! My nie pośredniczymy w szukaniu pracy. Proszę poszukać na stronach www.praca.gov.pl. Kancelaria Premiera". – taki lakoniczny teks znalazł się w e-mailu zwrotnym. Nic więc dziwnego, że Natalka zareagowała bardzo emocjonalnie.
- List był krótki. Natalce zrobiło się przykro, gdy go przeczytała - opowiada w rozmowie z gazetą mama dziewczynki.
Patrz też: Zobacz jak wygląda sejmowy gabinet premiera Donalda Tuska - ZDJĘCIA!
Kancelaria Premiera o potężnej gafie jakiej dopuścił się jeden z urzędników dowiedziała się dopiero od dziennikarzy. Urzędnicy oczywiście przeprosili i poprosili o drugą szansę – obiecali, że przekażą list odpowiedniej instytucji.