Do szpitala w Sosnowcu w niedzielę, 12 lipca trafił nieprzytomny 12-letni chłopiec. Gdy odzyskał przytomność przyznał się lekarzom, że w niedzielę zapalił dopalacz o nazwie Mocarz. I to właśnie po nim zaczął się źle czuć. Obecnie przebywa w Centrum Pediatrii i jego stan zdrowia nadal jest ciężki. Dyrektor szpitala powiedział, że chłopiec dopalacze zażywa już od 9 roku życia. Podobno w szpitalu znalazł się już po raz trzeci w ciągu ostatnich trzech tygodni. Za każdym razem powodem było zatrucie dopalaczami. 12-latek nie ma rodziców i mieszka ze swoimi opiekunami.
Mocarz w ciągu ostatnich kilku dni zbiera żniwo ofiar na Śląsku. Już 204 osoby trafiły do szpitali na terenie całego województwa z ostrymi zatruciami organizmu. Okazało się, że większość z tych osób zażywała wcześniej silny dopalacz znany jako Mocarz. W laboratorium zbadano skład chemiczny Mocarza. Wykryto w nim szereg substancji, które znajdują się na liście substancji zakazanych.
Zobacz: Mocarz - dopalacz: SKŁAD, DZIAŁANIE, SKUTKI ZAŻYWANIA "Wystrzeliło mi mózg"