Maleństwo waży 3300 gramów, mierzy 56 centymetrów. Jest zdrowe, je z apetytem i zaraz zasypia na rękach młodej mamy. Jesika już przed tygodniem trafiła na porodówkę szpitala we Włocławku. Jednak jej dziecku najwyraźniej nie spieszyło się z przyjściem na świat. Poród się odwlekał i we wtorek lekarze zdecydowali się odesłać ciężarną 13-latkę do domu.
Czytaj też: Księżna Kate w ciąży?! Mały książę będzie miał rodzeństwo?
Ale kiedy dziewczyna była u progu mieszkania, poczuła, że nadchodzi czas rozwiązania. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Jesika w te pędy wróciła do szpitala. Urodziła na sali porodowej. Obyło się bez cesarskiego cięcia, chociaż na chwilę zemdlała z bólu. - Maja jest taka duża i tak nagle chciała mnie zobaczyć... - uśmiecha się młoda mama.
- A teraz ciągle chce być przy mnie. Kiedy tylko ją położę w łóżku, zaczyna popłakiwać. Uspokaja się natychmiast, kiedy biorę ją na ręce. Kocham ją i zawsze będziemy razem - Jesika delikatnie gładzi główkę śpiącej córeczki.
Zobacz: Nie widziała, że jest w ciąży. Poszła do toalety i wróciła z... noworodkiem!
Wierzy, że zapewni Mai szczęśliwe dzieciństwo. Lepsze niż jej własne. Jak pisaliśmy, jej mama Katarzyna (34 l.) uciekła od męża pijaka i kata z czwórką dzieci. Teraz mieszkają na 30 metrach kwadratowych w rozsypującym się pałacyku w Otmianowie.
Nie ma tam bieżącej wody, a ściany są zagrzybione. Dlatego władze gminy zastanawiały się nad zabraniem po porodzie młodej mamy i jej dziecka do jakiegoś ośrodka. Jesika na łamach "Super Expressu" prosiła, aby nie rozdzielano jej z rodziną.
- Wspieramy się nawzajem, pomagamy we wszystkim. Teraz też tak będzie - mówi 13-latka. - A ja będę dobrą mamą - zapewnia.