16-letnia Maja Sugier wyszła z domu w nocy z 1 na 2 października. Dziewczyna zostawiła rodzicom list, w którym napisała, że ma dosyć rygorystycznego traktowania. Po kilku dniach od zniknięcia zamieściła także post na Facebooku, w którym zaznaczyła, że nie zaginęła, a uciekła z domu. - Chciałabym wszem i wobec sprostować jedną rzecz, która nie wiem czemu kilka razy obiła mi się już o uszy. JA NIE ZOSTAŁAM PORWANA. Zgadza się, uciekłam z domu, ale był to pierwszy taki przypadek i początkowo miało to wszystko trwać raptem kilka dni. - napisała na swoim profilu. Rodzice dziewczyny nie wierzyli w autentyczność tej informacji i nie przestawali szukać córki. W końcu, po ponad dwóch tygodniach poszukiwań 16-latka została odnaleziona w jednym z mieszkań na gdańskiej Morenie. Jest cała i zdrowa. Wkrótce ma zostać przesłuchana, gdyż policjanci chcą ustalić, co się z nią działo przez ostatnie dwa tygodnie.
Zobacz: Zaginęła 16-letnia Maja Sugier. Przesłuchali jej chłopaka