Dramat rozegrał się w piątek w podkarpackim Strzeżowie. 2-latek i jego siostra zostali sami w samochodzie, a rodzice weszli na chwilę do domu. W aucie był wyłączony silnik i otwarte do połowy okna. Wystarczyło zaledwie kilka minut, żeby doszło do tragedii.
- Dziecko wsunęło głowę w otwór odsuniętej do połowy szyby. Prawdopodobnie wystraszony 2-latek próbował się wydostać, skręcając i przesuwając głowę w prawo, gdzie otwór się zmniejsza. Wtedy doszło do uduszenia - podało Polskie Radio.
Przerażona siostra chłopca zaalarmowała rodziców, ale na pomoc 2-latkowi było już za późno. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dzieci przebywały w samochodzie same tylko około 3-4 minut.
Rodzice chłopca mają zostać przesłuchani w sprawie śmierci synka w poniedziałek. Po pierwszych oględzinach śledczy uznali, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Czytaj też: Dramat jak w Rybniku! Ojciec ugotował dziecko w aucie, bo poszedł do pracy i wrócił za późno!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Express na e-mail