Zdarzenie opisał portal TVN24.pl. Dotarcie do drzwi od strony pasażera obok kierowcy, gdzie siedziała przypięta w foteliku dziecięcym mała Amelka, zajęło pani Agacie kilka sekund. To wystarczyło, aby dziewczynka zatrzasnęła się w aucie. Wszystko przez to, że przypadkowo nacisnęła nóżką przycisk blokady drzwi. Mama próbowała wytłumaczyć córce, żeby nacisnęła go jeszcze raz, aby odblokować zamek, jednak dziewczynka nie rozumiała jej i zaczęła głośno płakać. Kobieta wyszła z samochodu bez telefonu, przez co nie miała nawet jak wezwać pomocy. Jakby niekorzystnych zbiegów okoliczności było mało – jej mąż był w tym momencie w daleko w delegacji. Nawet, jeśli kobiecie udałoby się z nim skontaktować, i tak nie mógłby przywieźć na miejsce zdarzenia zapasowych kluczyków.
Całe szczęście, zdenerwowaną panią Agatę zauważył mężczyzna, który właśnie miał odjeżdżać z parkingu po zrobieniu zakupów. Po tym, jak dowiedział się, co się stało, próbował wybić szybę w aucie pani Agaty. Bez odpowiedniego narzędzia, okazało się to jednak niemożliwe. Wobec tego użyczył roztrzęsionej mamie telefon, a ta wezwała straż pożarną. Strażacy szybko wybili szybę, jednym uderzeniem kilofa i wydostali rozpłakaną Amelkę z samochodu. Całe szczęście, tym razem, wszystko dobrze się skończyło.
Źródło: tvn24.pl