25-latka z Krakowa omal nie zagłodziła synka

2013-08-17 10:08

Było dosłownie o krok od tragedii. Dominika B. (25 l.) z Krakowa zamknęła swojego małego synka w mieszkaniu, a sama poszła w tany. Wycieńczony Konradek (3 l.) leżał na łóżku, a po nim chodziły robaki. Nie wiadomo, jak zakończyłaby się gehenna malucha, gdyby w porę do mieszkania nie wkroczyli policjanci.

Chłopczyk żywił się jedynie resztkami ciastek, które znalazł, i wodą z kranu. Umarłby z wycieńczenia i głodu, bo jego matka zostawiła go samego i zniknęła. Sąsiedzi nie widzieli jej od tygodnia. Zaniepokojony brakiem kontaktu z byłą żoną ojciec Konradka w końcu powiadomił policjantów.

>>> Terapeutka znęcała się nad autystycznym dzieckiem! WIDEO


Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, odrzucił ich potworny smród. W zaniedbanym mieszkaniu, wśród brudnych pieluch leżał 3-letni chłopczyk. Był wycieńczony. Natychmiast został zabrany do szpitala w Prokocimiu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Funkcjonariusze po kilku godzinach zatrzymali jego matkę. Wróciła jak gdyby nigdy nic do domu. Próbowała wmówić im, że wyszła tylko na chwilę do sklepu. Sama jest w zaawansowanej ciąży. Wraz z nią został także zatrzymany jej konkubent.

Sąsiedzi nie mają o kobiecie dobrego zdania. Opowiadają o awanturach, jakie odbywały się w mieszkaniu. Dominika B. zostanie dziś przesłuchana przez prokuratora. Grozi jej 5 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają