Rekordowe poparcie i jednak przeprowadzona reforma
Niewątpliwym sukcesem rządu Donalda Tuska jest... wciąż duże poparcie społeczne. Choć przez trzy lata poszczególni ministrowi tracą systematycznie na popularności, to sam premier wciąż trzyma się w sondażach bardzo mocno. Jego pozycja jest na tyle silna, że w przypadku wygranej PO w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych Donald Tusk jest wręcz pewnym kandydatem do roli premiera.
Przeczytaj koniecznie: Tusk: Mogę być małym psem, jakoś wytrzymam. To co wyprawia PiS wokół katastrofy jest nieprzyzwoite
Jeśli chodzi o działania, rządząca ekipa nie może niestety pochwalić się spełnieniem wszystkich obietnic. Jak do tej pory udało się wprowadzić jedną znaczącą reformę. To reforma edukacji, która przewiduje, że już sześciolatki idą do szkoły.
Do sukcesów niewątpliwie należy również dopisać uzawodowienie armii, zdecydowane działania w sprawie pedofilii, hazardu, czy wypowiedzianą ostatnio wojnę z dopalaczami. Plus należy się również za budowę autostrad (choć niekoniecznie za tempo ich powstawania) i wymuszane przez ekonomistów ograniczenia wcześniejszych emerytur.
Zdrowie, deficyt budżetowy, ZUS i KRUS – lista porażek jest długa.
Co jest największą porażką rządu? Politolodzy wydają się być zgodni. Donald Tusk mimo - w pewnej chwili - rekordowego poparcia nie zdecydował się na przeprowadzenie najtrudniejszej i najbardziej potrzebnej z reform – reformy zdrowia.
Patrz też: Odmłodzili Tuska na plakacie: Donald , nie wygładzaj się, naturalne jest sexy!
Nie rozwiązano również problemu ubezpieczeń rolniczych (KRUS) i finansowania ZUS. Przez rok urósł też nowy problem w postaci rekordowego deficytu budżetowego.
Rozliczenie w roku 2011
Chwila na prawdziwe rozliczenie działań Donalda Tuska i jego ministrów przyjdzie jednak za rok i „wypowiedzieć” będzie się mógł każdy kto pójdzie głosować w wyborach parlamentarnych.
Warto dodać, że wygrana PO oznaczałby, że Polacy dali premierowi jeszcze jedną szansę. Z tym zastrzeżeniem, że przy podobnym tempie prac może to być ostatnia szansa. Platforma nie będzie już mogła zasłaniać swoich porażek vetem prezydenta.