Kuba Kowalik przyszedł na świat 3 lata temu. Do niedawna wiódł szczęśliwe życie dziecka. Aż do sierpnia. - Wtedy Kubusia rozbolała główka, a kilka godzin później zaczął się chwiać, miał błędny wzrok, a z buzi ciekła mu strużka śliny - wspominają rodzice. Chłopiec trafił do szpitala. Diagnoza była wstrząsająca - Pani Mamo – obraz tomografii nie jest prawidłowy – w główce pani dziecka jest GUZ - powiedzieli lekarze. Okazało się, że Kuba ma w głowie rozlanego glejaka pnia mózgu. To najbardziej złośliwy z dziecięcych nowotworów. Jest nieoperacyjny, biopsja może poważnie zagrozić życiu 3-latka, a rokowania są bezlitosne. Kubusia poddano chemioterapii, jednak on anie pomogła, a guz nadal rósł.
W końcu pojawiła się nadzieja. Kuba został zakwalifikowany do innowacyjnego leczenia CED w Harley Street Clinic w Londynie. Polega ono na podawaniu chemioterapii i innych leków bezpośrednio do guza poprzez cewniki, które umieszcza się w główce.
Na leczenie Kubusia potrzebne są jednak pieniądze, ponieważ rodziców na nie nie stać. Zostało 4 dni na zebranie ponad 650 tysięcy zł. Pomóc może każdy z nas, wpłacając darowiznę za pośrednictwem strony siepomaga.pl.
Zobacz: Dziecko czeka na wyrok z dala od bliskich. Kontrowersyjna decyzja kuratora