Wzruszająca historia, 3-letni Michaś ocalił zwierzaka: To ja ulatowałem piesecka! - ZDJĘCIA

2010-12-07 15:15

Michaś (3 l.) z Bytowa (woj. pomorskie) to prawdziwy bohater. Uratował przed pewną śmiercią na mrozie psa, którego podły właściciel porzucił na placu zabaw.

Tej nocy na Pomorzu szalała wielka śnieżyca, hulał zimny wiatr. Michaś zjadł kolację i po wieczorynce, jak każdy grzeczny chłopczyk, położył się do łóżeczka. Spał jak suseł, gdy nagle zbudziły go dziwne przeraźliwe piski dobiegające z podwórka.

Michaś wyskoczył spod kołderki. Wspiął się na okno i przykleił nos do ośnieżonej szyby. Na placu zabaw dostrzegł kudłatego stwora, który trząsł się z zimna. Piesek był przywiązany do huśtawki. Malec zeskoczył z łóżka, postanowił go uratować. Obudził rodziców, kazał się ubrać i razem z tatą pobiegli na podwórko.

Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Rury pękają przez zimę

- Okazało się, że w śniegu leży pies. Strasznie wył z bólu. Miał odmrożone łapy, a na sierści sople lodu. Zabraliśmy go z synkiem do domu, a rano pojechaliśmy do weterynarza - relacjonuje tata małego bohatera. Uratowany labrador okazał się bardzo sympatycznym psem. Szybko odzyskuje siły, a najbardziej lubi się bawić z Michasiem, który nazwał go Elmo.

- Piesek był chory, a ja mu pomogłem. Teraz mieszka ze mną w pokoju i śpi u mnie w łóżku - opowiada Michaś i pokazuje swojego nowego przyjaciela. - Pies doskonale wie, że to Michaś go uratował i jest mu za to wdzięczny - mówią rodzice chłopca, którzy wywiesili w okolicy swojego domu ogłoszenia i poszukują dotychczasowego właściciela czworonoga.

- Temu człowiekowi na pewno jest wstyd, że porzucił psa, a może coś mu się stało - przypuszczają. - Jeśli się nie zjawi, Elmo zostanie u nas. Tu jest mu dobrze, bo wreszcie ktoś go bardzo kocha - dodają.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają