W tym roku po raz pierwszy emeryci otrzymali waloryzację kwotową, a nie procentową. Każdy senior bez względu na wysokość świadczenia dostał 71 złotych brutto podwyżki. I właśnie ta nowa waloryzacja może zostać zakwestionowana.
Chociaż ciągle nie wiadomo, kiedy trybunał oficjalnie wypowie się w tej sprawie, wszystko wskazuje na to, że zakwestionuje taką formę podwyżki dla seniorów. Ma to m.in. wynikać z wydawanych do tej pory wyroków, a także opinii ekspertów.
- Dotychczasowe orzecznictwo zawiera stwierdzenie, że celem waloryzacji jest zachowanie realnej wartości przyznanych świadczeń i nie powinna być ona niższa od inflacji - tłumaczy prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista.
A takie emerytury, niższe od kilku do kilkunastu złotych wskutek waloryzacji kwotowej, otrzymali wszyscy seniorzy, których świadczenie przed podwyżką wynosiło powyżej 1450 zł brutto. Co więc ich czeka?
- Jedna z zasad głosi, że każdy obywatel ma prawo do wynagrodzenia szkody uczynionej przez organ władzy - twierdzi dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista.
Oznacza to, że jeżeli TK zakwestionuje waloryzację kwotową i nakaże powrót do poprzedniego sposobu zwiększania świadczeń, najubożsi seniorzy nie będą musieli oddawać pieniędzy. A ci, którzy dostali mniejszą podwyżkę, otrzymają wyrównanie.
Kto zyska na wyroku TK
Jeśli Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje waloryzację kwotową, na podwyżkę będzie mogło liczyć około 3 mln seniorów. Będą to osoby, których świadczenie przed tegoroczną podwyżką wynosiło powyżej 1450 zł brutto. One w wyniku waloryzacji kwotowej otrzymały niższą podwyżkę świadczeń, niż miałoby to miejsce przy procentowym sposobie jej obliczania.
Niestety, dla otrzymujących niższe świadczenia wyrok TK może oznaczać obniżkę świadczeń. Już jutro szczegółowa tabela dla nich