Zdaniem posła takie wydatki są nieprzemyślane. - Armia przede wszystkim powinna sprawdzić racjonalność tych wydatków. Bo jeśli okaże się, że płacimy na utrzymanie orkiestry przynależącej do już nieistniejącego garnizonu, to byłoby to co najmniej skandaliczne - twierdzi Budnik.
Przeczytaj koniecznie: Minister Klich chce podwyżek dla żołnierzy
Wojskowymi zespołami muzycznymi zainteresował się Ludwik Dorn (57 l.). W odpowiedzi na jego pytania MON poinformował, że obecnie w polskiej armii działa 20 orkiestr wojskowych, z których każda pochłania ok. 1,6 mln zł.
"Łącznie w orkiestrach wojskowych służy 751 żołnierzy, w tym 27 oficerów (dyrygentów) i 724 podoficerów (muzyków instrumentalistów). Orkiestry wojskowe w 2010 r. wystąpiły ponad 5 tys. razy (
). Na wskazaną kwotę składają się koszty osobowe, umundurowania, podróży służbowych oraz zakupu i remontu instrumentarium muzycznego" - poinformował resort obrony.
A jak tłumaczył konieczność utrzymania tylu zespołów? Zdaniem wiceministra Marcina Idzika, orkiestry... wychowują. "Działalność kulturalno-oświatowa pełni ważną rolę w kształtowaniu postaw i zachowań żołnierskich, w budowaniu tożsamości korpusów osobowych i jednostek wojskowych" - tłumaczy resort.
Podpowiadamy szefowi MON, jak można bardziej pożytecznie wydać 30 milionów! Patrz ramka poniżej.
Co można kupić za 30 mln zł:
6 transporterów opancerzonych Rosomak
6 milionów sztuk amunicji
100 przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike
Utrzymać 150 wyszkolonych żołnierzy przez cały rok