3,5-letniego Dawida, który zaginął w lesie, uratował jego piesek Misiek

2011-10-08 10:28

3,5-letni Dawid ze wsi Karolinów, który zaginął w czwartek po południu, odnalazł się cały i zdrowy. Chłopiec wybiegł za psem z podwórka i całą noc spędził w lesie. Malucha znalazł leśniczny z Leśnictwa Łazy w oddalonej o ok. 4 kilometry wsi Łęczno. Przy 3-latku cały czas był jego piesek, Misiek (6 l.) którego głośne szczekanie usłyszał leśniczny. Dziecka szukało w sumie 300 osób.

3,5-letni Dawid z Karolinowa ostatni raz był widziany przez sąsiadów w czwartek po południu. Maluch bawił się z psem na podwórku. Gdy jego pupil uciekł, chłopiec pobiegł za nim. Matka, babcia i rodzina Dawidka początkowo sami szukali chłopca. Wieczorem do akcji włączyła się policja i inni mieszkańcy wsi.

Do pszukiwań wykorzystywane są kamery termowizyjne i pies tropiący. Ostatnie ślady 3-latka widać przed wejściem do lasu. Podejrzenia policji, że chłopiec mógł się zgubić gdzieś w lesie potwierdziły się.

 

Na trop Dawidka wpadł w piątek leśniczny z Leśnictwa Łazy, w oddalonej o ok. 4 kilometry wsi Łęczno. Maluch był cały i zdrowy, ale lekko wyziębiony. Życiu chłopca nie zagraża niebezpieczeństwo. By upewnić się, że nic mu się nie stało zostanie przebadany przez lekarza.

Wszystko wskazuje na to, że 3-latek całą noc spędził w lesie, na szczęście cały czas pozostawał w towarzystwie swojego psa Miśka. To właśnie pies swoim szczekaniem doprowadził leśniczego do skulonego w zaroślach dziecka.

Dawidek leży teraz w szpitalu. Był bardzo wyziębiony i musi pozostać pod opieką lekarzy kilka dni. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają