Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielę około godziny 15. To własnie wtedy strażacy dostali informację o pożarze w Zielonej Górze, koło Częstochowy. Jak się później okazało, w samochodzie znajdował się 40-letni mężczyzna, który był przypięty do fotela łańcuchami. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo w kierunku nakłaniania do samobójstwa. Sekcja zwłok mężczyzny ma się odbyć 13 grudnia - być może wtedy śledczym uda się ustalić, co było bezpośrednią przyczyną zgonu 40-latka. Z informacji do których dotarł Dziennik Zachodni wynika, że 40-letni mieszkaniec Częstochowy leczył się psychiatrycznie.
- Dotyczy ono nakłaniania drugiej osoby do popełnienia samobójstwa. W tej chwili trudno jeszcze mówić, co było bezpośrednią przyczyną pożaru, w tej sprawie wypowiedzą się biegli. Mężczyzna był przypięty do fotela łańcuchem - powiedział Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury.
Czytaj: Sandomierz: padł strzał, nie żyje sędzia. To było samobójstwo?