Co takiego stało się w JSW, że pensja prezesa wzrosła czterokrotnie? Jarosławowi Zagórowskiemu nie przybyło wcale obowiązków, po prostu spółka weszła na giełdę i dzięki temu nie obowiązuje już w niej ustawa kominowa.
W 2010 roku prezes JSW zarobił razem z premią 384 tysiące złotych. Z raportu, do którego dotarł "Super Express", wynika, że jego zarobki w ubiegłym roku wyniosły 732 tysiące zł (w tym 302 tysiące premii rocznej!).
Związkowcy są oburzeni. - Nas, górników, traktuje się jak pracowników drugiej kategorii. Tymczasem mamy informacje, że od tego roku pensja prezesa w związku z prywatyzacją wzrośnie o 400 procent - mówi Roman Brudziński (48 l.), wiceszef Solidarności w JSW.
O takich zarobkach zwykli górnicy mogą tylko pomarzyć. - Prezes zarabia krocie, a nam zostawia się ochłapy. Nowo przyjęci górnicy są zmuszani do podpisywania niekorzystnych dla siebie umów o pracę. Ich wynagrodzenie jest niskie. Nie dobija nawet do 2 tys. zł. W dodatku wprowadzono premie motywacyjne, które tylko podzieliły załogę. To żenada. Metoda kija i marchewki dla nas, dla szefostwa wszystko - żali się Adam Ferfecki (44 l.), górnik przodowy z kopalni Zofiówka.
W JSW trwa konflikt między zarządem a załogą. Powodem są umowy, które zawiera się z nowymi pracownikami. Zdaniem związkowców zarząd chce pozbawić górników wielu uprawnień, które gwarantuje karta górnika. - Złożyliśmy skargę na te umowy do Państwowej Inspekcji Pracy, która orzekła, że to my mamy rację. Mimo to prezes nie chce respektować decyzji PIP, twierdząc, że nie jest dla niego wiążąca - dodaje Brudziński.
Co na to JSW? Spółka broni się, że pracownicy są dobrze wynagradzani. Ile dokładnie wynosi pensja prezesa? - Kontrakty członków zarządu są tajne - mówi krótko Katarzyna Jabłońska-Bajer.