Syn znanego warszawskiego adwokata nie wymigał się od konsekwencji! Mimo że obrona od ponad roku starała się ugrać dla niego uniewinnienie, sędzia Piotr Ermich nie miał wątpliwości, że najsłynniejszego podpalacza w mieście należy ukarać. - Jacek T.
został uznany za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Wymierzono mu łączną karę pięciu lat więzienia w systemie terapeutycznym - mówi sędzia Agnieszka Domańska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie. Oznacza to, że oprócz odsiadki czekają go również sesje u psychologów, pedagogów i lekarzy. - Ma to zapobiec powiększaniu się patologicznych cech osobowości skazanego - tłumaczy sędzia Domańska.
Podpalacz dostanie 5 lat za kratami
25-letni kibic Legii Warszawa jest oskarżony o serię podpaleń dziewięciu aut w kwietniu 2011 roku w Śródmieściu i Ursusie, dziesięciu w lutym 2012 roku w Śródmieściu i jednego auta na Gocławiu w grudniu ubiegłego roku. Do wszystkich zdarzeń doszło w dniach meczowych jego ulubionej drużyny. Wandal podłożył także ogień pod drzwi Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Jacek T. za swoje wyczyny będzie musiał zapłacić pokrzywdzonym ponad 200 tys. zł i pokryć koszty sądowe opiewające na ponad 45 tys. zł. Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny. Niewykluczone, że obrona się odwoła.
Czytaj: Pożar jachtu ma kanale Cieplicówka - NOWE FAKTY. Prąd w sekundę zabił 4 żeglarzy