Szefowa MEN na swoim blogu i na antenie Polskiego Radia snuła wizję zmian w reformie szkolnictwa, która od miesięcy rozpala emocje przede wszystkim rodziców. Politycy opozycji wykorzystują reformę oświaty jako oręż w walce z rządem i trudno oprzeć się wrażeniu, że troska o los dzieci schodzi na dalszy plan.
Na trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi minister Hall dopuszcza możkliwość zmian w kontrowersyjnej reformie. W przyszłym roku szkolnym 2012/2013 do szkoły poszły dzieci urodzone w 2005 roku i sześciolatki, jednak tylko te urodzone przed końcem sierpnia 2006 roku.
Rodzice dzieci urodzonych od września 2006 roku mieliby wybór czy maluch ma już rozpoczynać naukę. Z kolei w roku szkolnym 2013/2014 obowiązek szkolny miałby objąć już wszystkie sześciolatki urodzone w roku 2007 oraz te urodzone od września 2006 roku.
Wprawdzie pomysły Hall nie mają szans na realizację w tej kadencji Sejmu, ale to posunięcie może zmienić nastawienie wyborców do szefowej resortu edukacji narodowej.
6-latki jednak NIE PÓJDĄ do SZKOŁY? Minister Hall chce zmiany REFORMY OŚWIATY
Minister edukacji narodowej rozważa możliwość reformy reformy oświaty. Katarzyna Hall zastanawia się czy wszystkie 6-latki powinny w przyszłym roku szkolnym pójść do szkoły. 1 września nie poszłyby do szkoły dzieci, które nie skończyły sześciu lat. W roku szkolnym 2012/2013 naukę rozpoczęłby dzieci urodzone w 2005 roku i sześciolatki, jednak tylko te urodzone przed końcem sierpnia 2006 roku.