PiS chce zniszczyć PO. A PO chce zniszczyć PiS. Cięgle obserwujemy awanturę za awanturą. Okazuje się, że w wojnie na politycznych szczytach nie chodzi tylko o władzę, ale o gigantyczne pieniądze! Problemy zwykłych ludzi schodzą na dalszy plan.
Subwencje, czyli dofinansowanie z budżetu państwa, otrzymują partie, które w wyborach do Sejmu zdobyły w skali kraju co najmniej 3 procent głosów, oraz koalicje partii politycznych, na które oddano co najmniej 6 procent głosów. Im ugrupowanie uzyska lepszy wynik, tym z budżetu państwa dostaje więcej pieniędzy.
- Duże partie stają się więc istnymi przedsiębiorstwami pracy. Zatrudniają setki, a niekiedy tysiące osób. A małe partie lub te, które dopiero się tworzą, w zasadzie nie mają szans na politycznej scenie - tłumaczy nam dr Bartłomiej Biskup, politolog.
W specjalnej ramce prezentujemy, ile dokładnie pieniędzy każda z partii otrzymała z budżetu państwa. Zdecydowanie najwięcej, bo ponad 25 milionów złotych, dostała PO. Na konto PiS wpłynęły ponad 22 miliony złotych. W tym roku do tej subwencyjnej partyjnej rodziny dołączy Ruch Palikota. Partia, która niedawno walczyła o to, by subwencje zastąpić odpisami z podatku, ma dostać z budżetu państwa ponad 7 milionów złotych. Pieniądze wartkim strumieniem płyną do polityków, którzy tak szybko zapominają o swoich obietnicach wyborczych.
Partie powinny się same finansować Małgorzata Kidawa-Błońska (55 l.), posłanka Platformy Obywatelskiej:
- Kilka lat temu Platforma Obywatelska złożyła projekt ustawy likwidującej subwencję na partie polityczne z budżetu państwa. Jednak parlament naszą propozycję odrzucił. W tej kadencji z pewnością wrócimy do tego projektu. Partie powinny się same finansować. Nie zgadzamy się także na przekazywanie ugrupowaniom procenta z podatku, jak proponował Ruch Palikota.
Państwo powinno finansować partie polityczne z budżetuStanisław Żelichowski (68 l.), poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego:
- Subwencja z budżetu państwa na partie polityczne to zgodne z prawem rozwiązanie. Ta suma nie jest wygórowana. To tyle, ile państwo powinno przekazywać na finansowanie partii politycznych. W PSL tak gospodarujemy tymi pieniędzmi, aby nam wystarczyło. Uważamy też, że procent odpisu z podatku na partie jest niezgodny z konstytucją.