W książce, która za kilka dni trafi do księgarń, rysuje się przerażający obraz chaosu, braku kompetencji i kłótni panujących wśród służb odpowiedzialnych za wyjaśnienie przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu.
1. Niezabezpieczone lotnisko
Polska Żandarmeria Wojskowa mogła zaraz po katastrofie zabezpieczyć teren lotniska. Rosjanie nie oponowali. Zaniechanie w tej sprawie zaowocowało całkowitą utratą kontroli nad ważnymi dowodami. Do tej pory na lotnisku pod Smoleńskiem znajdowane są szczątki ofiar katastrofy. Jak widać, Rosjanie nie potraktowali poważnie kwestii zabezpieczenia terenu i dowodów.
2. Niedoświadczeni śledczy
Ekipa polskich śledczych była złożona z niedoświadczonych w badaniu katastrof lotniczych osób, które w trakcie smoleńskiego śledztwa dopiero uczą się w tej dziedzinie. Zarzut ten dotyczy także grupy prokuratorów, która już na samym początku weszła w skład komisji badającej katastrofę.
3. Kłótnie nad trumnami
Polscy śledczy nad trumnami prowadzili prywatne wojny. Natychmiast wyszły na jaw konflikty między polskimi prokuratorami. Prokurator Krzysztof Parulski kłócił się z prokuratorem Markiem Pasionkiem. Oświadczenie w tej sprawie musiał wydawać sam prokurator generalny.
Przeczytaj koniecznie: Tarnobrzeg: Sędzia Zbigniew J. ukradł kiełbasę za 6 zł - może stracić 5000 zł emerytury
4. Zbyt wielu chce badać
Mnożenie przeróżnych komisji mających wyjaśnić przyczyny katastrofy tylko zaciemnia obraz śledztwa i ułatwia manipulacje. Do działających komisji rządowych dochodzi zespół powołany przez posłów i senatorów PiS.
5. Polska petentem
Błędem było potraktowanie lotu prezydenckiego samolotu jako lotu cywilnego, a nie wojskowego. Przez to Rosjanie zyskali praktycznie całkowitą kontrolę nad śledztwem, a strona polska stała się jedynie petentem w tej sprawie.
6. Szalone doniesienia
Polska prokuratura prosi rosyjską prokuraturę o ocenę wiarygodności Rosjan zeznających w sprawie katastrofy. Polscy śledczy grzęzną w badaniu tysięcy najbardziej szalonych doniesień. Badają m.in. doniesienia osób chorych psychicznie twierdzących np. że mają kontakt ze zmarłymi pasażerami prezydenckiego samolotu. Przez to niemożliwa staje się ocena całości materiału dowodowego.
7. Zła komunikacja z Rosjanami
Brak zdecydowania i umiejętności egzekwowania od Rosjan dokumentacji niezbędnej w ocenie stanu technicznego samolotu. Najostrzej widać to w sprawie remontu tupolewa w Samarze. Do tej pory strona polska nie dostała nawet jednej strony dokumentów na ten temat.